Prawie połowa studentów nie jest zadowolona ze stanu e-administracji na uczelniach. Tak wynika z najnowszego raportu przygotowanego przez Centrum Analiz Niezależnego Zrzeszenia Studentów.

– To, co wydarzyło się na wielu polskich uczelniach to informatyzacja, nie cyfryzacja. Za przeniesieniem do internetu pewnych działań nie poszło uproszczenie życia studentów. Wyniki naszych badań pokazują, jak wiele szkoły wyższe mają jeszcze do zrobienia – mówi Michał Moskal, przewodniczący Niezależnego Zrzeszenia Studentów (NSZ).

Zdarzają się sytuacje kiedy studenci, który chcą zamieszkać w akademiku muszą stać w kilkusetosobowych kolejkach do późnych godzin wieczornych. – Niestety takie sytuacje są codziennością, zwłaszcza w mniejszych ośrodkach uniwersyteckich. Polskim uczelniom wciąż towarzyszą kolejki rodem z PRLu – twierdzą autorzy raportu.

W większych ośrodkach akademickich działają elektroniczne systemy obsługi studenta, przez które można wykonywać podstawowe czynności związane ze studiami, takie jak np. zapisy na zajęcia. Jednym z najpopularniejszych jest USOS. Jednak na wielu uczelniach, zwłaszcza tych mniejszych, elektroniczne systemy nie istnieją. – Im mniejsza szkoła tym większy problem. I często tym większe kolejki – zauważają autorzy raportu.

Wielu spraw studenci wciąż nie mogą załatwiać przez internet, a bardzo często zdarza się, że wniosek złożony elektronicznie należy dostarczyć także w wersji papierowej. – To wypacza całą ideę nowoczesnej administracji – wskazują autorzy raportu. Z badań wynika, że co piąty student przyznaje, że aby załatwić sprawę na uczelni spędza przynajmniej 30 minut w dziekanacie. Natomiast 15 proc. respondentów czekało na rozpatrzenie swojego podania 10 dni i więcej. Większość zapytanych (aż 64 proc.) źle oceniło też aktywność pracowników na stronach przeznaczonych do kontaktu ze studentami.

Z biurokracją na uczelniach chce walczyć Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Twierdzi, że często to same szkoły dokładają sobie papierkowej pracy mimo że wcale nie wymagają od nich tego przepisy.

– Problemem nie są możliwości techniczne tylko niewykorzystywanie ich przez uczelnie. Jednym z pomysłów na to jak zachęcić szkoły wyższe do wprowadzenia elektronicznego obiegu dokumentów jest to, aby w ustawie prawo o szkolnictwie wyższym zapisać obligatoryjny wymóg przeprowadzania procedury ubiegania się o np. stypendia w formie elektronicznej – mówi Piotr Müller, doradca Jarosława Gowina, wicepremiera, ministra nauki.

Studenci popierają pomysł obowiązkowego przeniesienia części administracji w sferę cyfrową. Z raportu wynika, że aż 88 proc. zauważa potrzebę przekazania wniosków stypendialnych do system elektronicznych, a autorzy badania postulują przeniesienie do internetu głosowania w wyborach do samorządów studenckich. Cyfryzacja uczelni to nie tylko korzyść dla studentów, ale przede wszystkim dla szkół – może przynieść oszczędności oraz usprawnić pracę placówki.