Jak informuje tygodnik "Wprost" start edukacji może zostać przesunięty o nawet trzy lata. Do tego pomysłu próbują przekonać Jarosława Kaczyńskiego politycy PiS.
Obawy rozmówców tygodnika dotyczą przede wszystkim kosztów wprowadzanej reformy oraz jej modelu. Pomimo wzrostu subwencji oświatowej w 2017 roku, pieniędzy może nie wystarczyć. Dodatkowo sama reforma może wprowadzić chaos, który negatywnie odbije się na wyborach samorządowych w 2018 roku. Pomimo tych zastrzeżeń ME zapewnia, że wdrożenie reformy idzie zgodnie z planem.
"Reforma edukacji jest przemyślana, odpowiedzialna, w dodatku policzona" - zapewniła minister. Przypomniała, że projekt ustawy wprowadzającej tę reformę został przekazany do konsultacji publicznych.
Zgodnie z propozycją rządu od 2017 r. funkcjonować mają: 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum i 5-letnie technikum, szkoły branżowe w miejsce zasadniczych szkół zawodowych; wygaszane mają być gimnazja.
Źródło: PAP, "Wprost".