Wszystko jest teoretycznie gotowe, zatem unijne kary nam nie grożą - przekonuje Joanna Kluzik-Rostkowska. Minister edukacji komentuje opóźnienia w publikacji e-podręczników, które miały być zaprezentowane do 1 września.

Joanna Kluzik-Rostkowska w rozmowie z IAR zapewniała, że projekt uda się domknąć do daty wyznaczonej przez Unię, czyli do 15 listopada. Przygotowane wcześniej zasoby były jej zdaniem napisane zbyt hermetycznym językiem. Postanowiła zatem wykorzystać pozostały czas na przeredagowanie tekstów, aby były one bardziej przyswajalne.

E-podręczniki to największe tego typu przedsięwzięcie w Europie. W żadnym innym kraju nie podjęto się na razie próby przygotowania e-zasobów dla wszystkich klas, od podstawówki, przez gimnazjum po szkołę ponadgimnazjalną.

Joanna Kluzik-Rostkowska wyjaśnia, że na stronie www.epodreczniki.pl jest już 19 z 64 podręczników. To są przede wszystkim książki dla uczniów klas pierwszych.

Zarówno podstawówki jak i gimnazjum i szkół ponadgimnazjalnych. Z reguły jest tak, że nauczyciel decydując się na pracę z danym podręcznikiem, korzysta z niego przez wszystkie klasy danego typu szkoły. Dlatego pierwszoklasiści byli priorytetem.

Prawdopodobnie w tym roku niewielu nauczycieli zdecyduje się na korzystanie ze-zasobów. Mieli za mało czasu na zapoznanie się z nimi. Szefowa MEN-u ma jednak nadzieję, że uczniowie sami będą do nich zaglądać, niezależnie od poleceń nauczyciela.

Kolejnym problemem może być przystosowanie szkół do korzystania z e-podręczników. To nie tylko kwestia zaopatrzenia dzieci w sprzęt. W szkole musi też być odpowiednia infrastruktura internetowa, która pozwoli setkom uczniów jednocześnie korzystać z zasobów. To dlatego, że internetowe podręczniki są zamieszczone w chmurze. MEN przypomina jednak, że w nowej perspektywie unijnej są duże pieniądze na unowocześnianie szkół.