Rektorzy zamiast podwyższać zasadnicze wynagrodzenie, będą częściej przyznawać okresowe dodatki – obawia się Krajowa Sekcja Nauki NSZZ „Solidarność”. Taką opinię przedstawili związkowcy do projektu nowelizacji rozporządzenia w sprawie warunków wynagradzania za pracę i przyznawanie innych świadczeń związanych z pracą dla pracowników zatrudnionych w uczelni publicznej.

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW) zaproponowało, aby wysokość dodatku specjalnego mogła wynosić nawet 80 proc. sumy wynagrodzenia pracownika i dodatków funkcyjnych. Obecnie jest to 40 proc. Otrzymuje się go z tytułu np. okresowego zwiększenia obowiązków służbowych.
– Proponowane rozwiązanie umożliwia wprowadzenie okresowego wzrostu uposażeń prawie równoważnego kwotom otrzymywanym za realizowanie podstawowych obowiązków pracowniczych – ocenia Bogusław Dołęga, przewodniczący Krajowej Sekcji Nauki NSZZ „Solidarność” w opinii do projektu.
Dodaje, że można zatem zadać pytanie, czy według projektodawców system płac i obowiązków pracownika działa poprawnie? Czy rzeczywiście zadania realizowane zgodnie z podstawowymi obowiązkami są tak błahe, że przy okazji można podjąć się dodatkowych zadań bez uszczerbku dla ich realizacji?
Związkowcy obawiają się, że taki sposób wynagradzania pracowników uczelni może doprowadzić do patologii. – Według obowiązujących zapisów prawa niezwykle trudno jest doprowadzić do sytuacji, w której dodatki te byłyby objęte stosownymi regulaminami, czy kontrolą, dzięki której można by zapobiec wprowadzeniu ewentualnych nieprawidłowości w ich stosowaniu – zauważa Bogusław Dołęga.
Dodatkowo mając na względzie ostatnie podwyżki wynagrodzeń, które w wielu uczelniach nie zostały zrealizowane w formie wzrostu płacy zasadniczej, tylko w ramach dodatków na czas określony, obawia się pogłębienia wszystkich negatywnych skutków forsowanego przez resort podejścia do spraw wynagrodzeń.
MNiSW jednak nie widzi zagrożeń. Prof. Marek Ratajczak, wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego, w odpowiedzi na opinię związkowców podkreśla, że łączna kwota dodatków specjalnych w części przekraczającej 10 proc. wynagrodzenia zasadniczego może być finansowana wyłącznie z innych źródeł niż dotacje z budżetu państwa np. ze środków UE.
– Zwiększenie dopuszczalnej maksymalnej kwoty dodatku specjalnego umożliwi uczelniom dysponującym środkami pochodzącymi spoza budżetu kształtowanie polityki płacowej zgodnie z własnymi potrzebami – uważa prof. Marek Ratajczak.
Zwraca uwagę, że dodatki specjalne pracownik może otrzymać na czas określony nie tylko ze względu na zwiększenie obowiązków służbowych lub powierzenie dodatkowych zadań, ale również na charakter pracy lub warunki jej wykonywania.
– Spełnia on zatem inną funkcję niż wynagrodzenia zasadnicze – zaznacza prof. Marek Ratajczak. Wskazuje, że celem działań resortu jest to, aby wynagrodzenia akademików stały się konkurencyjne.