Studenci obawiają się, że osoby uczące się na jednolitych studiach magisterskich będą miały utrudniony dostęp do skorzystania z programu „Studia dla wybitnych”. Dzięki programowi najzdolniejsi będą mogli uzyskać stypendium na naukę na uczelniach zagranicznych z czołówki rankingu szanghajskiego.
Problem polega na tym, że osoby te będą mogły się starać o przeniesienie dopiero po trzecim roku. O ile nie jest to kłopot w przypadku osób, które kształcą się na studiach licencjackich czy inżynierskich (ponieważ po trzecim roku otrzymują tytuł zawodowy), o tyle może się on pojawić na jednolitych magisterskich. Osoby te nie mają dyplomu, który potwierdza, że zakończyli dany etap kształcenia. Ta jest np. na prawie czy psychologii.
– Dotarły do mnie listy zaniepokojonych studentów. Obawiają się oni, że nie spełnią formalnych wymogów, aby aplikować na takie studia – tłumaczy Jan Wyrowiński, senator PO.
Zdaniem Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego takiego niebezpieczeństwa nie ma. Z danych resortu wynika, że osoba z zagranicy może być przyjęta do szkoły wyższej dwiema ścieżkami. Pierwsza polega na weryfikacji osiągnięć, a przy drugiej bierze się pod uwagę punkty ECTS, które otrzymuje student po zaliczeniu zajęć.
– Najzdolniejszym nie utrudnia się dostania na najlepsze uczelnie. One same zabiegają o takich kandydatów. Osoby na studiach jednolitych nie muszą się obawiać, że formalne przyczyny uniemożliwią im startowanie w naborze do takich szkół wyższych – przekonuje wiceminister nauki prof. Daria Nałęcz.
Dodaje, że ministerstwu zależy na szybkim przyjęciu nowelizacji ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym oraz ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, która pozwala na sfinansowanie studiów na zagranicznych uczelniach. – Chodzi o to, aby osoby zainteresowane udziałem w programie „Studia dla wybitnych” mogły jak najszybciej podjąć działania, aby się na nie dostać – wyjaśnia prof. Daria Nałęcz.
Etap legislacyjny
Nowelizacja po pracach Senatu