Historia musi być pokazywana taka, jaką ona jest - powiedział minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, pytany o przekazywanie wiedzy na temat Rzezi Wołyńskiej. Zaznaczył, że dobre relacje sąsiedzkie można budować tylko na fundamencie prawdy.

W czasie środowej konferencji szef MEiN zapytany był, jak Polska planuje edukować dzieci i młodzież ukraińską przebywającą w naszym kraju na temat relacji między oboma narodami, w tym m.in. rzezi wołyńskiej.

"Nauka historii tylko wtedy jest nauką, kiedy jest prawdziwa. Historia musi być pokazywana taka, jaką ona jest. Nikt nigdy w historii tego świata nie zbudował poprawnych, a już na pewno - dobrych czy bardzo dobrych relacji również sąsiedzkich, bez oparcia tych relacji na fundamencie prawdy" - powiedział minister Czarnek.

W ocenie ministra edukacji i nauki - "wcześniej tego fundamentu brakowało". "Ten fundament był inny" - stwierdził Czarnek nawiązując do słów prezydenta Andrzej Duda wypowiedzianych podczas tegorocznych uroczystości 3 maja. "Prezydent pokazywał, jak wyglądały relacje polsko-ukraińskie również w ostatnich kilkudziesięciu latach, że często były oparte na karabinie, toporze, ludobójstwie - tym, co mieliśmy na Wołyniu, a dziś są oparte na chlebie i ten chleb chcemy przenosić w przyszłość, ale żeby on był trwały i żeby rzeczywiście karmił również relacje polsko-ukraińskie, to muszą one być oparte na fundamencie prawdy" - powiedział minister Czarnek.

Zaznaczył, że nie można budować dobry relacji "na fundamencie jakiegoś wypominania, pociągania do odpowiedzialności obecnych pokoleń za to, co robiły poprzednie pokolenia, ale na fundamencie prawdy. "Tak będziemy edukować wszystkich, którzy będą w polskim systemie oświaty, nie inaczej" - oświadczył szef MEIN.

"Instytut Pamięci Narodowej jest od tego, by opisywać prawdę i fakty historyczne XX wieku" - zaznaczył prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki. "To, co wydarzyło się na Wołyniu w roku 1943 było wydarzeniem historycznym, więc nie może takiego wydarzenia zabraknąć - ani w naszych publikacjach, ani w "Przewodniku po historii Polski" - dodał.

"Nasza wielka wrażliwość i gotowość do pomocy uchodźcom z Ukrainy wymaga także pojednania w prawdzie, stąd pozostajemy z wieloma instytucjami z Ukrainy w stałym kontakcie. Funkcjonują zespoły robocze i także ta historia jest przedmiotem naszych badań i naszych publikacji" - zapewnił prezes IPN.

Podkreślił, że "nie ma pojednania bez prawdy, a prawda nie wyklucza głębokiej gotowości do solidarności, do wolności i do pomocy drugiemu człowiekowi". (PAP)

Autor: Magdalena Gronek

mgw/ mhr/