Naukowcy wyjeżdżający za granicę w ramach unijnego programu będą musieli płacić podatki i składki ubezpieczeniowe od uzyskanych stypendiów.
Zasady opłacania składek do ZUS / Dziennik Gazeta Prawna
W Polsce w Erasmusie+ uczestniczy 259 uczelni. Do tej pory pieniądze wypłacane z tego programu nie były obciążane daninami. To się jednak zmieniło. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego przesłało do szkół wyższych pismo, które nie pozostawia złudzeń. Muszą one obowiązkowo odprowadzić podatki i składki ubezpieczeniowe od części stypendiów, które będą wypłacane naukowcom w nowej unijnej perspektywie. Uczelnie są zbulwersowane.

Trudne liczenie

Resort nauki, powołując się na wyjaśnienia ministra finansów (DIR.ZSW.1870.48.2014), poinformował rektorów, że z danin na rzecz państwa jest zwolniona tylko część stypendium wypłacana z unijnego programu Erasmus+. Przy czym ulga przy stypendiach dla osób czasowo przebywających za granicą dotyczy wyłącznie wysokości stanowiącej równowartość diety z tytułu podróży służbowych poza granicami kraju.
To oznacza, że granicę zwolnienia określa rozporządzenie ministra pracy i polityki społecznej z 29 stycznia 2013 r. w sprawie należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce strefy budżetowej z tytułu podróży służbowej (Dz.U. z 2013 r. poz. 167). Od pozostałych środków trzeba odprowadzić daninę do fiskusa i ZUS.
I tu się zaczynają problemy. Pracownicy uczelni zajmujący się koordynacją programu Erasmus zwracają uwagę, że ich kwestury nie wiedzą, w jaki sposób mają liczyć podatki i składki.
– Mamy poważny problem. Naukowcy już wyjeżdżają, a my nie wiemy, ile pieniędzy mamy im potrącić w formie zaliczki na PIT i ZUS. Informacje, które otrzymaliśmy z resortu nauki, nie rozwiały naszych wątpliwości – mówi jedna z pracownic zajmujących się Erasmusem.
Tymczasem Ministerstwo Finansów odmówiło wydania szkołom ogólnych wytycznych co do stosowania przepisów prawa podatkowego. Resort wskazał jedynie, że zainteresowane podmioty powinny wystąpić o interpretację podatkową. A to wymaga czasu i pieniędzy. Za każdy taki dokument uczelnia musi zapłacić 40 zł.

Unijne standardy

Beata Skibińska, zastępca dyrektora programu Erasmus+ do spraw szkolnictwa wyższego, stwierdza, że choć Unia Europejska nie reguluje kwestii zwolnienia z podatków dofinansowania dla pracowników szkół wyższych, którzy wyjeżdżają za granicę prowadzić zajęcia dydaktyczne lub wziąć udział w szkoleniach, to zachęca kraje członkowskie do wprowadzenia ulg. Stosowny zapis znalazł się w rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1288/2013 z 11 grudnia 2013 r. ustanawiającym Erasmus+. Zdaniem UE ulgi powinny stosować zarówno podmioty publiczne jak i prywatne. Niestety, okazuje się, że Polska w nowej perspektywie nie skorzystała z takiej możliwości w przypadku naukowców.
– To jest klasyczny przykład szukania pieniędzy w kieszeniach Polaków. Skoro brakuje pieniędzy w budżecie, najlepiej jest opodatkować i oskładkować środki z UE na szkolenia i naukę – stwierdza Andrzej Strębski, ekspert ubezpieczeniowy. – Polska powinna robić wszystko, by promować polskich naukowców, a nie dodatkowo obciążać ich daninami – dodaje.

Przychód pod składki

Ale to nie koniec wątpliwości. Z informacji otrzymanych z centrali ZUS wynika, że jeśli uczestnicy projektów realizowanych w ramach programu Erasmus+ pobierają stypendium, to powinny podlegać zarówno ubezpieczeniom społecznym, jak i zdrowotnemu.
– Dotyczy to osób, które nie posiadają innego tytułu do tych ubezpieczeń – tłumaczy Jacek Dziekan, rzecznik prasowy ZUS.
Z wyjaśnień ZUS wynika, że uczelnie powinny dokładnie sprawdzić rodzaj umowy zawartej z wyjeżdżającym pracownikiem naukowym.
– W przypadku wątpliwości płatnik powinien zwrócić się do terenowej jednostki, która po zbadaniu dokumentacji udzieli jednoznacznej odpowiedzi – dodaje Jacek Dziekan.