W porównaniu z ubiegłym rokiem za szkolną wyprawkę trzeba zapłacić o ponad 10 proc. więcej.

Rządowe wsparcie w wysokości 300 zł dla każdego ucznia rozpoczynającego rok szkolny wystarcza na coraz mniej. W 2021 r. na artykuły szkolne, rodzice będą musieli przeznaczyć ponad 90 zł – o ponad 10 proc. więcej niż przed rokiem i aż o ponad 40 proc. więcej niż przed pandemią – wynika z analizy DGP.
Kwota ta obejmuje koszyk podstawowych produktów, do tego kupowanych po jednej sztuce. Nie obejmuje podręczników, które są darmowe tylko dla uczniów szkoły podstawowej. Tymczasem za jeden trzeba zapłacić od 30 zł do ponad 50 zł. A do pierwszej klasy szkoły ponadpodstawowej potrzeba ich kilkanaście. Do tego dochodzi jeszcze odzież i obuwie, jak choćby halówki i strój na WF.
Na niewiele zdają się więc zabiegi sieci handlowych, w postaci promocji na artykuły szkolne. Skłonność dostawców do obniżek jest mniejsza, w ten sposób odrabiają straty po trudnym 2020 r. Do tego dokłada się jeszcze wysoka inflacja, która w lipcu wyniosła 5 proc. r/r i była najwyższa od dekady. Ostatni raz tak mocno ceny towarów i usług konsumpcyjnych rosły w maju 2011 r.
WYPRAWKA SZKOLNA