Religia nigdy nie będzie obowiązkowa. Najwcześniej za dwa lata chcemy wprowadzić obowiązek uczęszczania na lekcje religii lub etyki - powiedział w piątek minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Od nowego roku szkolnego MEiN chce postawić na lekcje o zdrowiu w ramach godziny wychowawczej.

Czarnek był pytany w TVP Info, kiedy zostanie wprowadzony do szkół - zapowiadany przez przedstawicieli resortu - przedmiot historia najnowsza Polski XX i XXI wieku. Nad podstawami programowymi i programem pracuje już zespół ekspertów - przekazał. Zapowiedział, że MEiN chce "zwiększyć nacisk na nauczanie historii najnowszej".

Przedmiot ten - według Czarnka - "ma stawiać na podział między historią powszechną Polski i historią najnowszą - II połowy XX wieku i początku XXI wieku". Jego zdaniem, wprowadzenie tego przedmiotu do szkół ponadpodstawowych jest możliwe od 1 września 2022 r. lub 2023 r.

Minister edukacji i nauki poinformował, że resort chce także postawić na lekcje o zdrowiu, zdrowym odżywianiu w ramach godziny wychowawczej oraz na lekcje o zasadach bezpieczeństwa. W kwestii tych ostatnich, Ministerstwo Infrastruktury przygotowało wraz ze współpracownikami "komponenty nauki o bezpieczeństwie ruchu drogowego".

Czarnek przekazał, że zajęcia o bezpieczeństwie częściowo mogą być wdrażane już od roku szkolnego 2021/2022, a całościowo - od roku 2022/2023 tak, żeby "zwiększyć bezpieczeństwo dzieci i młodzieży na polskich drogach".

Szef MEiN odniósł się też do kwestii wyboru między lekcjami religii i etyki w szkołach. Zapewnił, że religia nigdy nie będzie obowiązkowa. "Religia musi być dobrowolnym przedmiotem. (...) Jeśli ktoś nie wybierze religii, to będzie musiał wybrać etykę, gdzie będą również przekazywane informacje o podstawowym systemie wartości" - powiedział Czarnek. Jednak - jak podkreślił - konieczność wyboru między lekcjami religii i etyki zostanie wprowadzona najwcześniej za dwa lata.

"Sukcesywnie chcemy wkraczać z obowiązkowym wyborem między religią a etyką od czwartej klasy szkoły podstawowej, i przekładać ten obowiązek na coraz wyższe klasy. Nie od tego roku, nie od następnego, ale za dwa lata" - wskazał minister. W jego opinii nieuczęszczanie na religię lub etykę powoduje, że "uczniowie nie otrzymują podatkowych informacji na temat systemu wartości, który leży u podstaw funkcjonowania polskiego społeczeństwa".