W sytuacji zmniejszenia dostaw szczepionek dodanie nauczycieli do grupy seniorów, których szczepienie rusza pod koniec miesiąca jest absolutnie niemożliwe - powiedział w piątek szef KPRM Michał Dworczyk.

Dworczyk na konferencji prasowej poinformował, że firma Pfizer w najbliższych tygodniach w sposób znaczący zmniejszy dostawy szczepionki do Polski i innych krajów europejskich. Dodał, że nie wiadomo dokładnie o ile zostaną zmniejszone dostawy szczepionki, a rząd oczekuje na dokładniejsze informacje na ten temat od producenta szczepionek.

Zapytany, czy w związku z tym będzie możliwe dodanie nauczycieli do grupy pierwszej - seniorów powyżej 70. roku życia, których szczepienia mają ruszyć pod koniec stycznia Dworczyk odpowiedział: "Na tym etapie dodawanie do grupy seniorów powyżej 70. roku życia kogokolwiek, zwłaszcza w sytuacji informacji o zmniejszeniu dostaw, jest absolutnie niemożliwe".

Wyjaśnił, że tak "wypowiedziała się" rada medyczna przy premierze Matuszu Morawieckim, a z prezesem Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomirem Broniarzem rozmawiał już o tym główny doradca premiera ds. COVID-19 prof. Andrzej Horban.

"Oczywiście uważamy nauczycieli za bardzo ważną grupę zawodową, ale to najstarsi seniorzy są tą grupą, którą musimy chronić najbardziej, gdyż oni najciężej przechodzą COVID-19, najczęściej trafiają do szpitali pod respiratory, niestety również najczęściej umierają. Więc musimy ich chronić w pierwszym rzędzie"

- powiedział szef KPRM.

Na piątek w KPRM odbyło się spotkanie prezesa ZNP z Dworczykiem, głównym doradcą premiera ds. COVID-19 prof. Andrzejem Horbanem oraz z przedstawicielem ministerstwa edukacji i nauki. Broniarz przed spotkaniem informował, że podczas rozmowy z przedstawicielami rządu zamierza przekonać ich do szczepień nauczycieli łącznie z emerytami, jednocześnie nie eliminując nikogo z harmonogramu szczepień. Podkreślił, że chodzi przede wszystkim o nauczycieli przedszkolnych, pracowników przedszkoli oraz nauczycieli i pracowników związanych z edukacją w klasach I-III. "165 tysięcy nauczycieli miało być przetestowanych i wydano na ten cel kilkadziesiąt milionów złotych, nie marnujmy tych pieniędzy, tylko ich szczepmy" – przekonywał Broniarz.

Po spotkaniu Broniarz poinformował o jego przebiegu.

"Minister Dworczyk wysłuchał naszych uwag i zastrzeżeń dotyczących tego, co się dzieje w tej chwili i tego, co się może dziać w przyszłości. Nie jest możliwe szczepienie nauczycieli równolegle z grupą najbardziej zagrożoną, czyli z grupą osób od 70 czy 75 roku w wzwyż, natomiast, jeżeli będzie odpowiednia podaż szczepionek (...) to nie ma żadnych przeszkód, żebyśmy w pierwszej kolejności szczepili nauczycieli. To jest wiadomość optymistyczna"

- ocenił Broniarz.

Powiedział, że "nauczyciele chcą wrócić do szkół, ale chcą tam wrócić bezpiecznie". "Jeżeli, by się okazało, że te pierwsze dwa, trzy tygodnie pobytu dzieci klas I-III w szkole owocuje wzrostem zachorowań nauczycieli, to trzeba będzie rozprężyć proces testowania na szerszą grupę nauczycieli, po to żeby wiedzieć, w którym momencie i na jakim etapie poziomu zachorowań to środowisko pozostaje" - zaznaczył Broniarz.