Kontynuacja programu dożywiania powoduje dla samorządów dodatkowe koszty. Mają one też wątpliwości, jak przyznawać pomoc na nowych zasadach.
Dofinansowanie dożywiania / Dziennik Gazeta Prawna
Od początku tego roku w wielu samorządach trwa wyścig z czasem, aby jak najszybciej podjąć uchwały, które umożliwią im skorzystanie w pełni z budżetowego dofinansowania do bezpłatnych posiłków. Kłopoty gmin spowodowane są zmienioną formą przyznawania im wsparcia oraz późnym przyjęciem przez rząd zasad programu. W konsekwencji przez najbliższe dwa miesiące samorządy będą płaciły za wsparcie dla części osób same, mimo zapewnień rządu o chęci pomocy.

Uchwała zamiast ustawy

Jeszcze do końca ubiegłego roku bezpłatne posiłki dla dzieci oraz osób o najniższych dochodach były przyznawane przez gminy na podstawie ustawy z 29 grudnia 2005 r. o ustanowieniu programu wieloletniego „Pomoc państwa w zakresie dożywiania” (Dz.U. nr 267, poz. 2259 z późn. zm.). W związku z jego wygaśnięciem Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej (MPiPS) przygotowało jej nowelizację przewidującą przedłużenie wsparcia na lata 2014–2020. Zawierała ona takie same kryteria, które samorządy oraz osoby uprawnione musiały spełnić dotychczas.
Jednak w trakcie konsultacji projektu swoje zastrzeżenia do niego zgłosiło Ministerstwo Finansów. Resort uznał, że w związku ze zmienionymi od 2010 r. przepisami o finansach publicznych podstawą do realizacji programu wieloletniego nie może być już ustawa, ale uchwała Rady Ministrów. Ostatecznie rząd zdecydował, że program dożywiania będzie kontynuowany właśnie na podstawie takiego dokumentu. Został on jednak przyjęty dopiero 10 grudnia i opublikowany w Monitorze Polskim siedem dni później. Samorządy miały więc bardzo mało czasu na podjęcie własnych uchwał w tej sprawie.
– Późny termin wprowadzenia rządowej regulacji jest dużym problemem, bo do połowy grudnia 2013 r. nie mieliśmy oficjalnych informacji na temat zasad, na jakich będzie kontynuowany program dożywiania. Obecnie trwają prace nad odpowiednią uchwałą, nad którą rada miasta będzie obradować 15 stycznia – wskazuje Marta Chechelska, rzecznik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krakowie.
Również zdaniem Karola Jasiaka, dyrektora Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Lipnie, z technicznego punktu widzenia przyjęcie uchwał w tak krótkim czasie, tak aby obowiązywały od 1 stycznia tego roku, było nierealne.

Dodatkowe wytyczne

Pośpiech, w którym rady gmin muszą uchwalać własne przepisy, to niejedyny ich problem. W związku z tym, że rządowy dokument ma lakoniczny charakter, MPiPS przygotowało wskazówki mające umożliwić jego właściwą realizację. Resort wyjaśnia w nich, że jeżeli gmina chce udzielać wsparcia w formie świadczenia pieniężnego na zakup posiłku lub żywności osobom spełniającym wynikające z programu kryterium dochodowe, które wynosi 150 proc. tego obowiązującego w pomocy społecznej, musi podjąć w tej sprawie uchwałę. Jej podstawę stanowi art. 8 ust. 2 ustawy z 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 182 z późn. zm.). Jeśli gmina tego nie zrobi, budżetową dotację otrzyma tylko w przypadku osób, które mają dochody poniżej 100 proc. wspomnianego progu.
Takie samo działanie samorząd musi podjąć odnośnie do pomocy w formie posiłku albo świadczenia rzeczowego, np. produktów żywnościowych. Tu jednak podstawą uchwały podwyższającej kryterium – jak wskazuje MPiPS – powinien być art. 96 ust. 4 wspomnianej ustawy.
– Mamy wątpliwości, czy przy ich przyjmowaniu radni mogą zawęzić 150 proc. kryterium tylko do zasiłków celowych przeznaczonych na posiłki – wskazuje Danuta Bojarska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Stargardzie Szczecińskim.
Dodaje, że zastosowanie wyższego progu do wszystkich zasiłków celowych spowodowałoby znaczny wzrost wydatków na tę formę pomocy, ponieważ mogą być one przyznawane na zaspokojenie zróżnicowanych potrzeb życiowych.
Wreszcie gminy muszą też podjąć trzecią uchwałę wprowadzającą program osłonowy. Ten z kolei powinien być ustanawiany po to, aby w szczególnych sytuacjach możliwe było objęcie bezpłatnymi posiłkami dzieci i uczniów, które wymagają posiłku, ale pochodzą z rodzin o wyższych dochodach.
– Dyrektorzy szkół mogli ich do nas zgłaszać na podstawie poprzedniej edycji programu – informuje Zdzisław Markiewicz, dyrektor MOPR w Opolu.

Własne środki

Marta Chechelska z krakowskiego MOPS, przyznaje, że obecnie to miasto finansuje pomoc osobom, których dochody przekraczają 100 proc. kryterium dochodowego określonego w ustawie o pomocy społecznej, a są niższe niż 150 proc., o którym mówi rządowa uchwała. Odbywa się to w formie zasiłku celowego specjalnego i znacząco zwiększa wydatki gminy.
Podobnie dzieje się też w Łomży, Opolu i Grudziądzu oraz innych samorządach, które dopóki nie podejmą uchwał, muszą za dożywianie osób z tej grupy płacić ze swoich budżetów. To natomiast, uwzględniając cały proces związany z ich ogłaszaniem w Dzienniku Urzędowym, może potrwać nawet do marca. Niektóre mogą jednak zdecydować o nieprzyznawaniu im posiłków.
– Poprzednio obowiązujące przepisy były prostsze do stosowania, ale nawet teraz, gdy prace nad uchwałami jeszcze trwają, finansujemy posiłki dla dzieci, które właśnie wróciły po świątecznej przerwie do szkół – potwierdza Włodzimierz Zieliński, dyrektor MOPR w Grudziądzu.
Dodaje, że uchwały, które będą podejmowane przez radnych pod koniec stycznia, będą miały zapis wskazujący na ich obowiązywanie z mocą wsteczną od 1 stycznia. Samorządy liczą, że dzięki temu otrzymają od wojewody dofinansowanie również za posiłki dla tych osób.