Dzieci urodzone później w obrębie danego rocznika radzą sobie gorzej niż te urodzone wcześniej, wynika z najnowszego raportu brytyjskiego think tanku Institute for Fiscal Studies. Oprócz słabszych ocen młodsze dzieci mają także niższą samoocenę oraz gorzej rozwijają się społecznie i emocjonalnie.
Różnice te są najbardziej widoczne na wczesnym etapie edukacji i z wiekiem maleją, pozostają jednak „statystycznie znaczące” na końcu obowiązkowej edukacji. Brytyjskie dzieci mają wtedy 16 lat i piszą egzaminy z 8 do 10 przedmiotów, które składają się na GCSE (General Certificate of Secondary Education). Oczekiwania w tej kwestii są takie, że uczniowie zdobędą przynajmniej pięć ocen z zakresu od A* (najlepszej) do C (średniej). Osiągających ten poziom dzieci urodzonych w sierpniu jest 6,4 pkt proc. mniej niż we wrześniu (datą graniczną decydującą o zaliczeniu do danego rocznika jest w brytyjskich szkołach 1 września, czyli najstarsze w klasie są dzieci urodzone we wrześniu). Ponieważ wyniki tych egzaminów są podstawą przy wyborze następnej szkoły, różnice w wynikach egzaminów mogą mieć realny wpływ na przyszłe decyzje. Odsetek dzieci urodzonych w sierpniu, które idą na uniwersytety, jest ok. 2 pkt proc. niższy niż w przypadku urodzonych we wrześniu.
To nie pierwsze badanie, w którym Institute for Fiscal Studies tropi różnice w osiągnięciach młodszych i starszych dzieci z tego samego rocznika. W podobnym, przeprowadzonym w 2007 r. okazało się, że pożądany poziom ocen w ramach GCSE osiągnęło 60,7 proc. urodzonych we wrześniu dziewczynek i 50,3 proc. chłopców. W przypadku urodzonych w sierpniu było to odpowiednio 55,2 i 44,2 proc. Różnice są na tyle znaczące, że badacze postulują, aby zróżnicować oceny w zależności od miesiąca przyjścia na świat.
Wyniki tych badań wyglądają ciekawie z polskiej perspektywy. Na skutek przeprowadzanej u nas reformy edukacji od 2009 r. sześciolatki trafiają do pierwszych klas razem z siedmiolatkami. Na razie do szkół wcześniej maszeruje część sześciolatków, ale w roku szkolnym 2014/2015 będzie to już połowa rocznika, a w 2015/2016 do szkół trafią wszystkie sześciolatki. Jeśli 11-miesięczna różnica wieku pomiędzy dziećmi wpływa na osiągnięcia, to jaki efekt będzie miała różnica 23-miesięczna? Wyniki z pierwszych mieszanych klas w Polsce wyglądają co prawda obiecująco, nie sposób jednak przewidzieć, jak będzie dalej.
Tym bardziej że opracowania IFS nie są jedynymi, które badają wpływ różnicy wieku w obrębie tego samego rocznika na zjawiska związane z edukacją szkolną. Na przestrzeni ostatnich 20 lat naukowcy udowadniali związek późniejszej daty urodzenia z potrzebą edukacji specjalnej, większym prawdopodobieństwem bycia ofiarą przemocy w szkole, zaburzeniami emocjonalnymi, problemami z zachowaniem, umiejętnością przewodniczenia, a nawet prawdopodobieństwem popełnienia przestępstwa.
Naukowcy nie znaleźli jednak związku pomiędzy późniejszą datą urodzenia a powodzeniem w życiu. Osoby urodzone pod koniec roku nie mają większych problemów ze znalezieniem zatrudnienia, chociaż w minimalnie większym stopniu może zagrażać im bezrobocie. Nie otrzymują gorszych pensji ani stawek godzinowych. Nie są też mniej szczęśliwi czy zdrowi. Ale badacze IFS są zdania, że nawet jeśli nie występują długofalowe efekty różnicy w wieku, to jednak krótkofalowy dobrostan dzieci jeszcze w trakcie edukacji szkolnej musi być wzięty pod uwagę przy kształtowaniu polityki edukacyjnej. A ten, na skutek różnic w osiągnięciach, a także innych problemów może być zagrożony.