Proponujemy, aby osoby, które otrzymują stypendium rektora, mogły studiować na drugim kierunku studiów za darmo. W obecnym stanie prawnym bezpłatnie z tych studiów mogą korzystać osoby, które spełniają kryteria do jego otrzymywania, czyli faktycznie nie muszą go dostawać. Powoduje to duże trudności interpretacyjne w zakresie wyznaczenia studentów, którzy są zwolnieni z opłaty za drugi kierunek. - mówi Piotr Müller, przewodniczący Parlamentu Studentów RP.

W jaki sposób uczelnie wyłudzają pieniądze od studentów?

Niektóre szkoły wyższe tworzą opłaty, o których student nie wiedział w trakcie rozpoczynania studiów. Oznacza to w praktyce, że musi ponosić dodatkowe koszty, które często są sporym wydatkiem. Najbardziej kuriozalnym przypadkiem, przy którym interweniowaliśmy, była opłata za nieterminowe złożenie usprawiedliwienia z WF-u.

Wystąpił pan do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW) o wprowadzenie zamkniętego katalogu usług, który jasno określi, za co uczelnia może pobrać opłaty. Czy to rozwiązałoby problem?

Tak. Chodzi o to, aby osoba podejmująca studia wiedziała, jakie opłaty poniesie. Dlatego domagamy się jasnego określenia tego katalogu.

Jednak MNiSW twierdzi, że wprowadzenie zamkniętej listy opłat ograniczy autonomię uczelni, bo mają one prawo do pobierania pieniędzy za dodatkowe usługi.

Zgadzam się z argumentem, że opłaty wynikają ze specyfiki różnych rodzajów szkół wyższych. Przez to trudno jest odgórnie narzucić na nie obowiązujący wszystkie placówki wykaz kosztów. Nie chcemy też ograniczać uczelni w oferowaniu studentom nowych usług. Dlatego proponujemy, aby uczelnia musiała w umowie ze studentem określić wszystkie opłaty, których może od niego żądać w trakcie studiów. Uzupełnienie tego katalogu wymagałoby zmiany w umowie. Obecnie niektóre szkoły wyższe nawet nie informują studentów o tym, że wprowadzają dodatkowe koszty nauki.

Taką propozycję wprowadziło MNiSW w ostatnim projekcie założeń do nowelizacji ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym.

Cieszy nas to, ponieważ głośno zabiegaliśmy o takie rozwiązanie w ostatnim miesiącu. Nie ma jeszcze ostatecznego projektu. Nie wiem zatem, czy ustawa narzuci taki obowiązek uczelniom, czy tylko zasugeruje, co oznaczałoby, że zasada ta nie byłaby obligatoryjna.

Parlament Studentów Rzeczypospolitej Polskiej (PSRP) przesłał do resortu nauki propozycje konkretnych zmian w ustawie. Czego one dotyczą?

Na przykład zmiany grupy uprawnionych do drugiego kierunku studiów. Proponujemy, aby osoby, które otrzymują stypendium rektora, mogły studiować na nim za darmo. W obecnym stanie prawnym bezpłatnie z tych studiów mogą korzystać osoby, które spełniają kryteria do jego otrzymywania, czyli faktycznie nie muszą go dostawać. Powoduje to duże trudności interpretacyjne w zakresie wyznaczenia studentów, którzy są zwolnieni z opłaty za drugi kierunek.

Takie rozwiązanie zawęzi grupę osób, które mogą zostać zwolnione z bezpłatnego studiowania na kolejnym fakultecie.

Niekoniecznie. Proponujemy także, aby mogli z tego rozwiązania korzystać studenci bez względu na to, na którym kierunku otrzymują stypendium rektora. Obecnie trzeba je otrzymywać na tym, który student wskazał jako drugi. To może prowadzić do problemów przy ubieganiu się o zwolnienie z płacenia za kolejne studia. Chcemy, aby zarówno stypendium na pierwszym, jak i drugim kierunku mogło zwalniać z dodatkowej opłaty.

Czy ministerstwo uwzględniło te propozycje?

Jeszcze nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Resort nauki twierdzi, że stara się wprowadzać takie rozwiązania dla studentów, które będą korzystne dla wszystkich, również dla uczelni. Czy pan się z tym zgadza?

Wszystko zależy od konkretnego rozwiązania. Jako PSRP z chęcią wspieramy dobre pomysły, np. jesteśmy ogromnymi zwolennikami śledzenia losów absolwentów. Ale niektóre działania ministerstwa są bezsensowne.

Jakie?

Na przykład resort nauki prowadził konkurs, w ramach którego można było otrzymać 1 mln zł za dobrze napisany program studiów. Łącznie wydało na ten cel ponad 60 mln zł. Czyli nagrodziło szkoły za coś, co dobrze wygląda jedynie na papierze. Trudno stwierdzić, czy wszystkie z nagrodzonych szkół rzeczywiście dobrze kształcą.

Nad czym teraz pan pracuje?

Staramy się stworzyć młodzieżowy think tank. Będzie on działał w ramach trzech głównych sfer: edukacja, praca i rodzina. W nadchodzących dwóch tygodniach będziemy zapraszać wszystkie chętne organizacje młodzieżowe do współpracy. Już teraz mamy zgłoszenia od osób z kilkudziesięciu polskich uczelni wyższych. Pierwsze rezultaty prac będą opublikowane jesienią.