Dwulatki nie powinny trafiać do przedszkoli. Tak uważa szef resortu pracy. Z takim stanowiskiem nie zgadza się Ministerstwo Edukacji Narodowej. Ostatecznie wszystkie zastrzeżenia będą rozpatrywane za tydzień przez Radę Ministrów.
Sztandarowy pomysł rządu dotowania przedszkoli z budżetu państwa od początku budził dużo emocji. Pierwotnie już od września 2013 r. do gmin miało trafić 500 mln zł dotacji, ale ostatecznie zmniejszono tę kwotę do 320 mln zł. Zmiany przewiduje projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty. Zastrzeżenia do niego mają nie tylko samorządy, ale nawet członkowie rządu, w tym minister finansów.
Obecnie miejsce w przedszkolu powinno być zapewnione dzieciom w wieku od trzech do sześciu lat. W szczególnych sytuacjach za zgodą dyrektora takiej placówki można przyjąć malucha, który ukończył 2,5 roku. Resort edukacji idzie dalej i proponuje, aby z takiej możliwości mogły korzystać już dwuletnie dzieci. Na takie rozwiązanie nie zgadza się resort pracy. Argumentuje, że dwulatki mają bardzo ograniczoną komunikację werbalną, nie są również wystarczająco samodzielne. Ministerstwo Pracy obawia się, że przez takie rozwiązanie i wprowadzenie urlopu rodzicielskiego zagrożony może być rozwój żłobków i innych form opieki.
Zastrzeżenia do projektu ma również minister finansów. Jak wskazuje w pierwotnych założeniach do projektu niepubliczne przedszkola, które zdecydowałyby się zapewniać realizację pięciu bezpłatnych godzin podstawy programowej, mogłyby liczyć na dofinansowanie w wysokości 100 proc. kwoty, jaką gmina przeznacza na jednego przedszkolaka w swoich placówkach. W wersji skierowanej na Stały Komitet Rady Ministrów wprowadzona została zmiana. Zgodnie z nią dotacja ta może wynosić co najmniej 100 proc. tej kwoty. A to oznacza, że gminy dopłacałyby do niepublicznych placówek więcej niż do samorządowych.
Zastrzeżenia resortu finansów budzi również brak trybu odwołania się tych rodziców, których dzieci nie zostaną przyjęte do przedszkola. A tego wymaga Trybunał Konstytucyjny, który uznał, że kryteria przyjęć do tych placówek są niekonstytucyjne. Ostatecznie resort edukacji zapewnił, że rodzice będą mogli się odwoływać w trybie postępowania administracyjnego.
Stały Komitet Rady Ministrów rekomendował skierowanie projektu z wszystkimi rozbieżnościami na posiedzenie rządu. Brak porozumienia może spowodować wydłużenie prac nad projektem.
– Nowelizacja przepisów powinna być ogłoszona w Dzienniku Ustaw kilka miesięcy wcześniej, aby gminy mogły się przygotować do nowych rozwiązań – przekonuje Andrzej Porawski, sekretarz Związku Miast Polskich.
Etap legislacyjny
Projekt