Nauczyciele chcą kontroli szkół pod kątem gotowości przyjęcia sześciolatków. Dzieci w tym wieku rozpoczną obowiązkową naukę we wrześniu przyszłego roku. Związek Nauczycielstwa Polskiego obawia się, że w wielu dziedzinach polskie szkoły nie są na to jeszcze gotowe.

Szef ZNP Sławomir Broniarz wskazuje choćby na problem z etatami dla nauczycieli pracującymi w świetlicach. Kolejny problem, na który wskazują nauczyciele, to kwestia żywienia dzieci. Wiele szkół likwiduje stołówki z oszczędności i zleca przygotowywanie posiłków zewnętrznym firmom. Nauczyciele apelują, żeby zrezygnować z tych praktyk. Chcą, aby w szkołach było więcej kucharek i mniej fast foodów. - Polskie dzieci należą do najbardziej otyłych w Europie. Dzieje się to także dlatego że zlikwidowane stołówki zostały zastąpione snack barami i sklepikami. Są one może korzystne z punktu widzenia szkoły, bo płacą czynsz, ale na pewno nie są korzystne z punktu widzenia dziecka - podkreśla szef ZNP.

Nauczyciele sprzeciwiają się także pomysłom likwidacji szkolnych bibliotek. ZNP liczy na to, że raport na temat stanu gotowości szkół do przyjęcia sześciolatków będzie gotowy we wrześniu. Zostanie wówczas rok na rozwiązanie wszystkich problemów.