W polskiej szkole jest dużo autonomii, ale nie jest ona wykorzystywana - uważa wiceminister edukacji Maciej Jakubowski. Według niego sukces edukacyjny odniesiono tam, gdzie szkoły mają autonomię, a nauczyciele są rozliczani z wyników uzyskiwanych przez uczniów.

Jakubowski wziął w sobotę udział w panelu na temat przyszłości polskiej edukacji, który odbył się podczas VII Kongresu Obywatelskiego. Hasło kongresu to: "Postawy i umiejętności kluczem do rozwoju Polaków i Polski".

"Myślimy o naszym systemie, jako o bardzo kiepskim, podczas gdy raport OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) wymienia Polskę, jako jeden z krajów sukcesu edukacyjnego (...) Mówi się, że wśród przyczyn tego sukcesu jest zwiększenie autonomii szkół i wprowadzenie systemu egzaminów zewnętrznych" - mówił Jakubowski.

Wiceminister odnosił się m.in. do wypowiedzi prezesa Centrum Edukacji Obywatelskiej Jacka Strzemiecznego, który krytykował polski system egzaminów zewnętrznych. Nazwał on polski system edukacji "testocentrycznym". Jak mówił, "prymitywizuje on rozumowanie i uczenie" oraz prowadzi do segregacji uczniów poprzez egzaminy zewnętrzne.

Jakubowski odpowiadał też na zarzuty obecnych na sali nauczycieli i rodziców, którzy mówili, że polska szkoła ma za mało autonomii.

"Eksperci na całym świecie od wielu lat podkreślają, że systemy edukacyjne, gdzie odniesiono sukces, to te gdzie postawiono na dużą autonomię szkół pod względem pedagogicznym, a jednocześnie istnieje system rozliczania nauczycieli z wyników uczniów. To rozliczanie jest różnie rozumiane, ale mierzone jest głównie poprzez egzaminy zewnętrzne, w sposób standaryzowany" - poinformował wiceminister.

Jak mówił, w dyskusjach - takich jak ta - często pada argument, że w polskiej szkole nie ma autonomii. "Jeśli jednak przyjrzymy się Polsce, to w porównaniu z innymi krajami okazuje się, że polskie szkoły mają autonomię pod względem pedagogicznym bardzo dużą" - powiedział Jakubowski. "Okazuje się, że autonomia jest, tylko nie jest wykorzystywana, nie jest wykorzystywana przez nauczycieli, dyrektorów szkół, przez samorządy" - zaznaczył.

Jako przykład niewykorzystywania możliwości wymienił kwestie związane z dodatkiem motywacyjnym przyznawanym nauczycielom. "Proszę pokazać mi samorządy i dyrektorów szkół, którzy różnicują wysokość dodatku motywacyjnego i przyznają go rzeczywiście najlepszym (...) Takich szkół, takich samorządów jest w Polsce niewiele. Prawo jest, instrumenty są, ale nie są wykorzystywane" - powiedział wiceminister. Mówił także o tym, że rodzice nie wykorzystują w pełni danych im przez prawo możliwości wpływu na szkołę.

Jakubowski powołał się na wyniki analiz i badań, z których wynika, że "egzaminy zewnętrzne nie szkodzą słabszym uczniom, ale im pomagają - pozwalają pokazać im ich zdolności i możliwości".

Według niego egzaminy zewnętrzne są niebezpieczne dla systemu edukacji wtedy, gdy wyniki uzyskiwane przez uczniów, wykorzystywane są tylko do tworzenia rankingów szkół. "Wtedy dochodzi do selekcji uczniów. Bardzo ambitni rodzice wybierają dla swoich te szkoły, gdzie osiągane są najwyższe wyniki" - powiedział. Jak mówił, ważniejszym wskaźnikiem rzeczywistej pracy szkół z uczniami jest edukacyjna wartość dodana, ukazująca przyrost wiedzy uczniów kończących daną szkołę, a nie tylko sam poziom. "Tak więc kwestią jest nie sam egzamin zewnętrzny, tylko to jak wykorzystywane są wyniki egzaminów: czy do lepszej, efektywniejszej pracy z uczniami, czy do selekcji uczniów" - podkreślił.

System egzaminów zewnętrznych wprowadzany był w Polsce etapami od roku 1999 r. Egzaminy przeprowadzane są na zakończenie każdego szczebla edukacji: sprawdzian dla szóstoklasistów, egzamin gimnazjalny, egzamin zawodowy i matura. Części pisemne tych egzaminów są oceniane przez egzaminatorów zewnętrznych zatrudnianych przez okręgowe komisje egzaminacyjne. Arkusze egzaminacyjne są standaryzowane.

Kongres Obywatelski organizowany jest co roku, po raz pierwszy odbył się w 2005 r. Jest płaszczyzną spotkań, dialogu, refleksji organizowaną przez Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową.