Urlop wypoczynkowy nauczycieli zostanie skrócony o połowę, do 40 dni w ciągu roku. Ministerstwo Edukacji Narodowej zmienia front i przychyla się do propozycji samorządów, które chcą odebrania przywilejów nauczycielom.
Wczoraj odbyło się kolejne spotkanie dotyczące zmian w Karcie nauczyciela. Resort edukacji, mimo ogłoszenia przed kilkoma tygodniami sukcesu wynikającego z uzyskania porozumienia w sprawie uszczelnienia sposobu przyznawania urlopu dla poratowania zdrowia (miał decydować o nim lekarz medycyny pracy, a nie rodzinny jak dziś), znów wrócił do rozmów w tej sprawie. – Jestem zdumiony nagłą zmianą stanowiska MEN, które obecnie uważa, że pomysł samorządów, aby ZUS udzielał urlopu i za niego płacił, jest sensowny. Wskazał też, że nie widzi nic złego w likwidacji urlopów zdrowotnych i zastąpieniu ich świadczeniem rentowym – mówi Ryszard Proksa, przewodniczący Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.
Mile zaskoczeni są z kolei samorządowcy. – Linia resortu nagle zmieniła się i jest bliższa naszym propozycjom – wskazuje Marek Olszewski, wójt gminy Lubicz, wiceprzewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP. To, według samorządowców, pokazuje, że resort zaczął szukać pieniędzy. Tym bardziej że subwencja oświatowa jest niższa, niż zakładano. Do tego minister finansów nie zgodził się, aby do samorządów w przyszłym roku trafiło 500 mln zł na przedszkola. – MEN dąży do likwidacji urlopu zdrowotnego, a w najlepszym wypadku do zmniejszenia go z trzech do jednego roku w ciągu kariery zawodowej nauczyciela. Dzięki temu rocznie zaoszczędzi około 700 mln zł – mówi DGP jeden z uczestników spotkania ze strony samorządów.
Dyskusje rozpaliła dodatkowo propozycja samorządów, aby zredukować liczbę dni urlopu wypoczynkowego z blisko 80 obecnie o połowę. – MEN zaproponowało, aby nauczyciele pracowali również w czasie przerw świątecznych – żali się Ryszard Proksa. – Jeśli rodzice 23 grudnia pracują, to dlaczego nie mogliby też wtedy pracować nauczyciele. Nie byłoby problemu, kto zajmie się w tym czasie dziećmi. Tak argumentował wiceminister Maciej Jakubowski podczas spotkania – mówi Marek Olszewski.
Związek Nauczycielstwa Polskiego (ZNP) też nie ukrywa oburzenia. – MEN zaczyna generować niepotrzebny konflikt, nie zastanawiając się nad konsekwencjami tego działania – grozi Sławomir Broniarz, prezes ZNP.
– Nie opowiadam się po niczyjej stronie, to jest na razie dyskusja – mówi DGP Maciej Jakubowski.
Kolejne spotkanie odbędzie się w resorcie już za tydzień. Rozmowa będzie dotyczyła systemu płac i propozycji likwidacji części dodatków do pensji. Niezależnie od stanowiska MEN, swój projekt nowelizacji Karty nauczyciela samorządowcy przedstawią na kongresie edukacji w ostatnim tygodniu września.