Do sądu mogą trafić pozwy grupowe studentów przeciwko uczelniom, które np. kształciły bez uprawnień do nadawania stopnia naukowego lub zmieniały nazwy studiów już w ich trakcie.
Jedna z uczelni w woj. lubelskim kształciła na specjalności ratownictwo medyczne. Okazał się jednak, że absolwenci tego kierunku nie nabywali prawa do wykonywania zawodu ratownika medycznego. Szkoła z woj. dolnośląskiego bez uprawnień prowadziła zajęcia w oddziałach w innych miastach. Gdy resort nauki się tego dopatrzył, studenci musieli dojeżdżać na studia do głównej siedziby. To tylko jedne z licznych w ostatnich latach przypadków, gdy studenci czują się wprowadzeni w błąd przez uczelnię, na której rozpoczynają naukę. Jeśli sądzą, że była to wina szkoły, a nie ich niedopatrzenia lub braku sprawdzenia warunków nauki, mogą zbiorowo domagać się finansowej rekompensaty za poniesioną szkodę.
– Tego typu sprawy kwalifikują się do złożenia pozwu grupowego – mówi Tomasz Dauerman, radca prawny z Kancelarii Tomasza Dauermana.
Szuka on chętnych do złożenia lub przyłączenia się do pozwów przeciwko szkołom, które np. kształciły bez uprawnień lub zmieniały warunki nauki już w czasie kształcenia.
Zgodnie z art. 1 ustawy z 17 grudnia 2009 r. o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym (Dz.U. nr 7, poz. 44) zbiorowe pozwy można prowadzić w sprawach, w których są dochodzone roszczenia jednego rodzaju, co najmniej 10 osób, oparte na tej samej lub takiej samej podstawie faktycznej. Te przepisy mają zastosowanie w sprawach o roszczenia o ochronę konsumentów, z tytułu odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny oraz z tytułu czynów niedozwolonych, z wyjątkiem roszczeń o ochronę dóbr osobistych.
– Osoba płacąca czesne za naukę jest konsumentem, a więc może dochodzić swoich praw w ten sposób – tłumaczy Tomasz Dauerman.
Podkreśla, że studenci lub absolwenci mogą ubiegać się o rekompensatę rzeczywistej szkody, czyli np. opłaconego czesnego. Kancelaria nie ma natomiast w planach dochodzenia w takich sprawach utraconych korzyści. Trudno byłoby udowodnić, co dana osoba utraciła np. w związku z tym, że nie uzyskała dyplomu lub uprawnień zawodowych. Nie jest przecież pewne, że gdyby nie szkoła, pracowałaby w innym zawodzie (zgodnym z kierunkiem studiów).
Zakres spraw jest wręcz nieograniczony i obejmuje wszelkie nieuczciwe praktyki szkół, które powodowały szkodę ucznia lub studenta.
– Zdarzają się np. przypadki, gdy student wybiera dany kierunek ze względu na oferowaną konkretną specjalność, a już w toku kształcenia okazuje się, że uczelnia nie uruchamia jej, bo np. jest za mało chętnych – mówi Adam Szot z Parlamentu Studentów RP.
Pozew grupowy może dotyczyć nie tylko studentów, ale także uczniów szkół ponadgimnazjalnych, w tym zawodowych, którzy czują się oszukani przez swoją placówkę. Chodzi np. o sytuacje, gdy po zakończeniu nauki nie zyskują uprawnień zawodowych. Osoby zainteresowane mogą zgłaszać się do postępowań za pośrednictwem portalu Pozywamy-Zbiorowo.pl.
– Naszym zadaniem jest organizacja społeczności osób, które czują się pokrzywdzone takimi praktykami. Za naszym pośrednictwem można zgłaszać przypadki nieprawidłowości – mówi Hubert Osiński z tego portalu.
Podejmujący naukę mogą sprawdzać szkoły
Bartosz Loba, rzecznik prasowy Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego
Uczelnia podczas rekrutacji zobowiązana jest ściśle określić, na jaki kierunek studiów i na jakim poziomie prowadzi nabór. Informacje te są niezbędnym elementem umowy o świadczenie usług edukacyjnych podpisywanej między uczelnią a studentem. Trudno ocenić skalę nieprawidłowości w tym zakresie, ale raczej mają sporadyczny charakter. Z całą pewnością system informacji o szkolnictwie wyższym będzie teraz bardziej przejrzysty dzięki uruchomieniu systemu POL-on, do którego uczelnie muszą zgłaszać informacje dotyczące prowadzonych studiów. Wykaz uczelni oraz kierunków, na jakich uczelnie mogą prowadzić kształcenie, jest dostępny na stronie internetowej ministerstwa. Często sugerujemy kandydatom lub studentom zweryfikowanie informacji, które mają z uczelni. Obecnie także pracujemy nad rozwiązaniami, które pozwolą lepiej chronić prawa studentów, a przede wszystkim egzekwować te już wprowadzone. Rozważamy także możliwość wprowadzenia w ustawie sankcji dla organów uczelni, jeśli nie realizują obowiązków prawnych, w tym nieodpowiednio wdrażają prawa studentów.