Ułatwienia w zakładaniu żłobków i klubów dziecięcych, które obowiązują od kwietnia ubiegłego roku, miało spowodować, że więcej takich placówek będą zakładać nie tylko gminy, lecz także prywatne podmioty. Na razie jednak oczekiwania z tym związane się nie spełniły, a w rejestrach żłobków i klubów dziecięcych dominują miejsca opieki, które są zakładane i prowadzone przez samorządy.
Jak sprawdziliśmy, najwięcej prywatnych placówek zapewnia opiekę nad dziećmi we Wrocławiu, gdzie zarejestrowanych jest 30 żłobków. W Warszawie są 22, w Krakowie jest ich 18, a w Poznaniu 14. W Łodzi do rejestru wpisały się trzy placówki, a w Lublinie i Szczecinie po jednej. Są też i takie miasta, jak Gdańsk, Bydgoszcz, Białystok i Kielce, gdzie działają tylko żłobki samorządowe.
– Wprawdzie mamy dużo pytań dotyczących tego, jak założyć żłobek lub klub oraz jakie standardy trzeba spełnić, ale potem nie przekłada się to na składanie wniosków o zarejestrowanie – mówi Adam Kurluta, dyrektor departamentu spraw społecznych Urzędu Miasta w Białymstoku.
Jednak nawet tam, gdzie prywatne placówki wpisują się do rejestru, nie zawsze są to nowo zakładane żłobki i kluby. Część z nich stanowią bowiem podmioty, które w różnych formach prowadziły działalność gospodarczą polegającą na zapewnianiu opieki nad maluchami przed wejściem w życie ustawy o opiece nad dziećmi w wieku do lat trzech (Dz.U. nr 45, poz. 235 z późn. zm.). Wprawdzie mają one czas na dostosowanie się do jej wymogów do kwietnia 2014 roku, ale wiele z nich postanowiło, nie czekając na koniec okresu przejściowego, wpisać się do rejestru.
– Spośród 18 prywatnych placówek 11 stanowią te, których właściciele prowadzili działalność przed wejściem w życie ustawy żłobkowej – wyjaśnia Michał Marszałek, dyrektor biura ds. ochrony zdrowia UM w Krakowie.
Podobnie jest w Poznaniu, gdzie nowo powstałe żłobki stanowią połowę wszystkich zarejestrowanych, w Warszawie z kolei na 22 placówki 9 działało już wcześniej.
Miejsca opieki nad dziećmi / DGP
Zdaniem Moniki Rościszewskiej-Woźniak z Fundacji Rozwoju Dzieci im. Komeńskiego mała liczba prywatnych żłobków wynika m.in. z tego, że założenie takiej placówki wymaga znacznych nakładów finansowych. Ze względu na standardy lokalowe i sanitarne nie zawsze możliwe jest otworzenie jej w prywatnym lub wynajmowanym budynku.
– Nie wszystkie gminy chcą też współpracować z prywatnymi placówkami w ramach programu „Maluch ” oraz je wspierać, np. udzielając im dofinansowania na każde dziecko. Ustawa nie nakłada zresztą na nich takiego obowiązku, jak to jest w przypadku przedszkoli – mówi Monika Rościszewska-Woźniak.
Jak potwierdzają gminy, w których zarejestrowało się najwięcej prywatnych żłobków, możliwość uzyskania dotacji jest istotną zachętą do ich zakładania. Na przykład we Wrocławiu kwota dofinansowania wynosi maksymalnie 600 zł, a w Warszawie 1080 zł na dziecko. Z kolei w Opolu, gdzie jest 6 prywatnych i 5 samorządowych żłobków, radni podjęli decyzję o podwyższeniu od czerwca wysokości dotacji dla tych pierwszych z 450 do 600 zł. W ten sposób rodzice będą ponosić w nich taką samą opłatę za pobyt dziecka, jaka obowiązuje w gminnych placówkach.