Związki zawodowe pozytywnie opiniują propozycję MEN wydłużenia czasu na zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przez nauczyciela czynu naruszającego prawa i dobro dziecka, ale wskazują, że w projekcie nowelizacji Karty Nauczyciela nadal nie zdefiniowano pojęcia "dobro dziecka".

Pod koniec czerwca Ministerstwo Edukacji Narodowej skierowało do konsultacji projekt nowelizacji Karty, w którym zaproponowało zmiany dotyczące postępowań dyscyplinarnych wobec nauczycieli. W uzasadnieniu do projektu można przeczytać, że to odpowiedź na oczekiwania środowisk oświatowych.

W uchwalonej w czerwcu ub.r. noweli Karty Nauczyciela zapisano m.in., że dyrektor w ciągu trzech dni musi powiadomić rzecznika dyscyplinarnego nauczycieli, jeśli jego zdaniem doszło do "czynu naruszającego prawa i dobro dziecka". Przepis ten posłowie wprowadzili na wniosek rzecznika praw dziecka. Krytykują go wszystkie związki zawodowe zrzeszające nauczycieli.

"Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ +Solidarność+ warunkowo pozytywnie opiniuje przedmiotowy projekt ustawy z dnia 29 czerwca 2020 roku zaznaczając jednocześnie, że stanowi on - zwłaszcza w przedmiocie nauczycielskich komisji dyscyplinarnych - formę swoistej protezy bubla prawnego, jakim jest rozdział 10 Karty Nauczyciela" - czytamy w opinii do przygotowanego przez MEN projektu.

Według "Solidarności" zapisy, które znalazły się w ministerialnym projekcie, nie oddają uzgodnień podjętych w trakcie prac Zespołu do spraw statusu zawodowego pracowników oświaty. "Była na nim mowa o rozwiązaniu, zgodnie z którym dyrektor najpierw musi zbadać sprawę i dopiero wnioski z takiego postępowania wyjaśniającego winny go skłonić do skierowania sprawy przed oblicze rzecznika dyscyplinarnego. Tym samym nadal pozostaje w mocy mechanizm bezrefleksyjnej denuncjacji nauczyciela do rzecznika dyscyplinarnego przez dyrektora szkoły w sytuacji podejrzenia popełnienia czynu naruszającego +prawa i dobro dziecka+. Za jedyną pozytywną w tej materii zmianę uznajemy wydłużenie terminu z 3 do 14 dni w przedmiocie zawiadomienia przez dyrektora o delikcie dyscyplinarnym. Niestety ustawodawca nadal nie doprecyzował, co to jest czyn naruszający +prawa i dobro dziecka+. Niepodanie katalogu czynów będzie rodzić wątpliwości i nadużycia interpretacyjne, co może zniszczyć niejedną karierę zawodową nauczyciela" - czytamy w opinii.

Na te same kwestie zwracają uwagę w swoich opiniach do projektu Związek Nauczycielstwa Polskiego i Wolny Związek Zawodowy "Solidarność - Oświata" należący do Forum Związków Zawodowych - pozytywnie odnoszą się do wydłużenia czasu na zawiadomienie rzecznika, ale negatywnie oceniają brak w projekcie doprecyzowania co należy rozumieć przez pojęcie "dobro dziecka".

"Związek wskazuje na konieczność wykreślenia z obowiązujących przepisów lub precyzyjnego zdefiniowania pojęcia +dobro dziecka+. Wskazujemy, że posługiwanie się klauzulami generalnymi i pojęciami niezdefiniowanymi w procesie nakładania kar - w tym kar tak drastycznych jak wydalenie z zawodu - jest niezgodne z elementarnymi zasadami stanowienia prawa. Podkreślamy, że jedna z podstawowych zasad państwa prawa stanowi, że +nie ma przestępstwa bez przepisu prawa+" - czytamy w opinii WZZ "Solidarność-Oświata".

Wskazano w niej, że utrzymanie dotychczasowych nieostrych, niezdefiniowanych pojęć umożliwia podejmowanie działań wobec nauczycieli nie w oparciu o precyzyjne przepisy, ale w oparciu o subiektywne i niemerytoryczne odczucia rzeczników i składów orzekających.

"Związek Nauczycielstwa Polskiego proponuje dookreślić pojęcie czynu naruszającego prawa i dobro dziecka. Pojęcie to jest zwrotem niedookreślonym, co może prowadzić do problemów interpretacyjnych i nieprawidłowego zastosowania. Dyrektorzy szkół nie są prawnikami, a dodatkowo pojęcia niedookreślone podlegają czasami rozbieżnej wykładni, tak na gruncie nauki prawa, jak i orzecznictwa. W konsekwencji może to prowadzić do pociągania do odpowiedzialności dyscyplinarnej nauczycieli, którzy nie popełnili czynu spełniającego przesłanki ustawowej, a więc działania przeciwko dobru lub prawom dziecka" - czytamy w opinii ZNP.

Dlatego ZNP proponuje, by obecnie użyte pojęcie zastąpić pojęciem "czynu naruszającego prawa, godność, nietykalność osobistą ucznia i wychowanka, a także czynu narażającego jego zdrowie i życie".

W styczniu i lutym tego roku temat postępowań dyscyplinarnych wobec nauczycieli był przedmiotem dyskusji zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświaty, w którego skład wchodzą przedstawiciele rządu, związków zawodowych zrzeszających nauczycieli i korporacji samorządowych.

Po drugim spotkaniu dotyczącym tej kwestii minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski poinformował, że strony uznały, że potrzebna jest szybka nowelizacja części zapisów dotyczących postępowań dyscyplinarnych, zwłaszcza czasu na zgłoszenie sprawy do rzecznika dyscyplinarnego. Jednocześnie wskazał, że duża część przepisów wymaga głębszego namysłu, dlatego ustalono, że powinno to znaleźć się w dużej nowelizacji ustawy.

W uzasadnieniu do projektu skierowanego do konsultacji można przeczytać m.in., że z danych przekazanych przez rzeczników dyscyplinarnych przy wojewodach wynika, że w 2019 r. w porównaniu z 2018 r., nastąpił wzrost liczby zawiadomień kierowanych do rzeczników dyscyplinarnych w sprawie uchybienia godności zawodu lub obowiązkom nauczyciela, w tym popełnienia czynu naruszającego prawa i dobro dziecka, w przypadku których podjęto decyzję o niewszczynaniu postępowania wyjaśniającego.

Jak czytamy, w 2018 r. liczba wszystkich zawiadomień dotyczących uchybienia godności zawodu lub obowiązkom nauczyciela wynosiła 728, a w 2019 r. – 1020, jednocześnie liczba zawiadomień dokonanych przez dyrektorów szkół dotyczących uchybienia godności zawodu lub obowiązkom nauczyciela, w przypadku których podjęto decyzję o niewszczynaniu postępowania wyjaśniającego w 2018 r., wyniosła 65, a w 2019 r. – 167.

Dlatego – jak tłumaczy resort edukacji – w projekcie zaproponowano wydłużenie do 14 dni czasu na zawiadomienie rzecznika dyscyplinarnego o podejrzeniu popełnienia przez nauczyciela czynu naruszającego prawa i dobro dziecka, a także doprecyzowanie, że o podejrzeniu popełnieniu takiego czynu nie zawiadamia się rzecznika dyscyplinarnego, jeżeli okoliczności bezspornie wskazują, że nie doszło do popełnienia takiego czynu.

W uzasadnieniu zaznaczono, że zmiana ta nie tylko została zaakceptowana przez związki zawodowe zrzeszające nauczycieli i organizacje jednostek samorządu terytorialnego, ale jest również wyjściem naprzeciw oczekiwaniom rzeczników dyscyplinarnych powołanych przy komisjach dyscyplinarnych pierwszych instancji.

W projekcie zaproponowano też zmiany dotyczące określenie terminu na złożenie wniosku o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego oraz zmianę dotycząca okresu, w którym może być wszczęte postępowanie dyscyplinarne.

Znalazły się w nim także zapisy nowelizujące inne ustawy: Prawo oświatowe i ustawę o systemie oświaty. Zaproponowano m.in. możliwości publikowania, w formie komunikatu dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, listy jawnych zadań egzaminacyjnych z ustnej matury z języka polskiego, języka mniejszości narodowej, języka mniejszości etnicznej i języka regionalnego. Lista jawnych zadań egzaminacyjnych ma dotyczyć egzaminu maturalnego przeprowadzanego od roku szkolnego 2022/2023.

Pod koniec stycznia posłowie Lewicy złożyli w Sejmie projekt nowelizacji Karta Nauczyciela, dotyczący postępowań dyscyplinarnych, przygotowany przez ZNP. Zaproponowano w nim wydłużenie czasu na złożenie wniosku do rzecznika dyscyplinarnego tak, aby dyrektor szkoły miał czas na zbadanie sprawy. Sejmowe Komisje Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej opowiedziały się za odrzuceniem tego projektu. Wniosek o odrzucenie złożyli posłowie PiS, argumentując, że należy poczekać na zapowiedziany przez ministra edukacji projekt dotyczący postępowań dyscyplinarnych.