Dla kilku tysięcy młodych ludzi z Polski i innych krajów członkowskich, którzy obecnie studiują w Wielkiej Brytanii, brexit przynajmniej na razie, nie oznacza ogromnej zmiany. Zachowują bowiem oni przywileje, w tym prawo do obniżonego czesnego, czy możliwość korzystnego kredytowania nauki.
Ci, którzy chcieliby wyjechać na Wyspy po zakończeniu okresu przejściowego w przyszłym roku, będą musieli się liczyć z tym, że będą traktowani w Wielkiej Brytanii tak, jak obywatele krajów trzecich. Brytyjczycy zdecydowali bowiem, że kwestia mobilności ludzi będzie poza zakresem negocjacji, dotyczących ich relacji z UE i to rząd w Londynie podejmuje decyzje w tym obszarze. Do tej pory studenci z UE mogli się cieszyć ze statusu "home", a nie byli traktowali tak jak studenci międzynarodowi. To jednak - jak zapowiedziały władze w Londynie - ma się zmienić.
Europosłanka Danuta Huebner (PO), która zajmuje się brexitem w PE, poinformowała w środę na konferencji prasowej w Brukseli, że zainicjowała list do brytyjskiej minister ds. uniwersytetów w tej sprawie, a także poinformowała o problemie głównego negocjatora ze strony unijnej Michela Barniera.
"Jako posłowie do PE chcielibyśmy wyrazić nasze rozczarowanie tą decyzją (o odebraniu statusu +home+ studentom z UE - PAP). Rozumiemy, że to może dorowadzić do tego, że coroczne czesne będzie wynosiło między 10 a 38 tys. funtów dla studentów z UE, Europejskiego Obszaru Gospodarczego i Szwajcarii bez dostępu do pożyczek studenckich" - czytamy w piśmie.
Jak przekazał europoseł PO Bartosz Arłukowicz, inicjatywę poparło do tej pory ponad 70 europosłów.
"Podpisujemy list do pani minister rządu brytyjskiego, odpowiadającej za politykę dotyczącą uniwersytetów. Apelujemy w nim, żeby Polscy studenci - ci, którzy chcą - mogli w dalszym ciągu korzystać z wiedzy, doświadczeń, z profesjonalizmu uniwersytetów brytyjskich, mogli studiować na warunkach, na których studiowali dotychczas" - powiedział Arłukowicz.
Politycy PO podkreślają, że w tej sprawie swoją rolę powinien odegrać też polski rząd. "Panie premierze proszę zająć się problemem tych studentów, którzy chcą studiować w Wielkiej Brytanii. Dziś de facto mają to uniemożliwione i to jest rola rządu, zęby tą sprawą się zająć" - apelował Arłukowicz.