No, nie powiem – zbierałem. Zdrowie wszakże już nie to, zatem zdaje się mało prawdopodobne, abym wrócił do uprawianego kiedyś zawodu zbieracza truskawek (żeby tylko!). Mimo wszystko łatwiej sprawdzać klasówki.
Wypowiedź ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego – pomijam ton, ten był okropny – za którą przepraszał premier Morawiecki, jednak mnie nie uraziła. Nie jest niczym uwłaczającym godności polskiego nauczyciela zostać porównanym do pracownika rolnego, a praca (uwaga, anglicyzm) kolekcjonera warzyw i owoców nie hańbi nikogo. Nauczycieli też. Wolałbym, aby delikatny Mateusz Morawiecki bohatersko przeprosił za kawalkadę aut Jarosława Kaczyńskiego z 10 kwietnia 2020 r. Jasne, najlepiej, gdyby „przepraszam” wypowiedział sam prezes, ale nie licytujmy zbyt wysoko. Właściwie, gdyby za przywileje Jarosława Kaczyńskiego przeprosił Ardanowski, to, w tych czasach, też by wystarczyło.
Pozostało
59%
treści
Powiązane
Reklama