Już w pierwszym dniu oficjalnej nauki zdalnej posłuszeństwa odmówiły dwa systemy, z których korzystają uczniowie i nauczyciele. Librus i Vuckan wróciły do życia, ale pytanie o bezpieczeństwo edukacji online pozostaje. A gdyby taka sytuacja miała miejsce podczas próbnych egzaminów ósmoklasisty czy maturalnych, zapowiadanych przez MEN?

- W związku z dużym zainteresowaniem prowadzenia komunikacji z wykorzystaniem dzienników elektronicznych przez nauczycieli, dyrektorów, rodziców i uczniów otrzymywaliśmy sygnały związane z czasowym problemem dotyczącym wydajności serwerów – wyjaśnia w odpowiedzi na pytania gazetaprawna.pl Anna Ostrowska, rzecznik prasowy MEN. - W związku z tym minister edukacji zaprosił wszystkich przedstawicieli rynku e-dzienników do omówienia bieżącej sytuacji.

Jak informuje MEN, w spotkaniu, oprócz ministrów edukacji, cyfryzacji oraz przedstawiciela GOVTech wzięli udział wszyscy najwięksi operatorzy oferujący usługę elektronicznych dzienników, tj. Librus, Vulcan, Helion, Wizja.net, a także Eszkola24. - Ta sytuacja jest nagła, nieprzewidziana i musimy zrobić wszystko, by wprowadzić takie rozwiązania, które pozwolą na funkcjonowanie szkół. I tak się dzieje, reagujemy na bieżąco.

Przypomnijmy, Librus i Vulcan to systemy, z których korzystają szkoły. W ostatnich dniach stały się narzędziem pracy dla nauczycieli i uczniów, bo to dzięki nim mają się odbywać lekcje zdalnie. Już w pierwszym dniu oficjalnej nauki online odmówiły na kilka godzin posłuszeństwa. Popularne - do te pory głównie jako dzienniki elektroniczne - z których korzysta prawie połowa Polski, nie wytrzymały obciążenia. Zdaniem ekspertów, serwery i system nie mogły pracować prawidłowo.

- System nie jest przygotowany na takie przeciążenie. Librus nie jest systemem rządowym, ale zbudowanym przez firmę prywatną. Miał on spełniać swoje potrzeby jako organizator szkolny i dziennik elektroniczny – nie do prowadzenia zajęć online w całej Polsce, dla ponad 6 mln uczniów – mówi Marcin Stiburski, inicjator Szkoły Minimalnej.

- Ministerstwo zleca i oczekuje. Wykonanie spoczywa na barkach dyrektorów, których potem skontroluje kuratorium i zostaną wyciągnięte konsekwencje. Żeby system działał - musi być rządowy. MEN powinien udostępnić swoje serwery, aby zbyt dużo użytkowników nie blokowało logowania – mówi ekspert.

MEN w rozmowie z gazetaprawna.pl potwierdza dzisiejsze problemy, ale uznaje je za przejściowe, a o przyczynach problemów mówić nie chce, bo to jedno z wielu narzędzi komercyjnych, z których jedynie korzysta, ale nie jest twórcą.

Ministerstwo poprosiliśmy też o odpowiedzi na inne pytania:

  • Czy problemy z działaniem systemów Librus i Vulcan (choćby chwilowe) nie są jednak ostrzeżeniem, że systemy te, przygotowane na inne okoliczności, po prostu nie będą wydolne. I że te problemy będą się powtarzać. Oby nie np. podczas próbnego egzaminu ósmoklasisty.
  • Co wtedy? Czy jest jakaś inna opcja dla prowadzenia nauczania zdalnego?

"Do końca tygodnia poinformujemy o szczegółach dotyczących próbnych egzaminów. Chcemy, aby mimo zawieszenia zajęć dydaktyczno-wychowawczych uczniowie mieli możliwość sprawdzenia swoich umiejętności i przygotowania do egzaminów" - czytamy w mailu nadesłanym przez Biuro Prasowe MEN.