Od 1 września 2019 roku obowiązują zaostrzone przepisy dotyczące kar dyscyplinarnych dla nauczycieli. Sprawdziliśmy, czy kuratoria chętniej korzystają po nowe instrumenty.

Przypomnijmy: karę dyscyplinarną można wymierzyć nauczycielowi za uchybienia godności zawodu nauczyciela lub za niewypełnianie obowiązków:

1) rzetelnego realizowanie zadań związanych z powierzonym mu stanowiskiem oraz podstawowymi funkcjami szkoły: dydaktyczną, wychowawczą i opiekuńczą, w tym zadań związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa uczniom w czasie zajęć organizowanych przez szkołę;
2) wspierania każdego ucznia w jego rozwoju;
3) dążenia do pełni własnego rozwoju osobowego;
3a) doskonalenia zawodowego, zgodnie z potrzebami szkoły;


Największy problem z nowymi przepisami polega na tym, że nigdzie nie zostało zdefiniowane, co oznacza uchybienie godności zawodu nauczyciela.

Z pomocą, może przyjść odpowiedź, jakiej MEN udzieliło na interpretację poselską nr 34666. Jak pisze Ministerstwo:

Z pewnością zachowania sprzeczne z ogólnie przyjętym normami społecznymi (agresja, używanie wulgaryzmów), polegające na łamaniu przepisów prawa, zarówno przepisów karnych (fałszowanie dokumentów), jak i przepisów z zakresu prawa pracy (mobbing), należy uznać za zachowania naruszające godność każdego zawodu. Szczególnie takiego, który społecznie postrzegany jest jak zawód zaufania publicznego

Co więcej, w tej samej odpowiedzi, MEN podkreśla, że te przesłanki nie dotyczą tylko życia zawodowego nauczyciela, ale także prywatnego.

Ostatecznie: „Sytuacje, w których otoczenie nauczyciela, tj. inni nauczyciele (współpracownicy), rodzice (opiekunowie prawni), czy uczniowie negatywnie odbierają zachowania nauczyciela, powinny być indywidualnie badane i oceniane przez wskazane ustawowo organy”
Wątpliwości środowiska nauczycielsko budziło to głównie ze względu na wprowadzone zmiany w sposobie powoływania kuratorów.

O co chodzi? O organizacji i funkcjonowaniu systemu szkolnictwa na szczeblu lokalnym decydują od czasu wprowadzania reformy terenowe władze oświatowe, to znaczy kuratoria, a nie jak było wcześniej – władze samorządowe. Nowe przepisy uprawniają kuratora do wydawania opinii o zgodności z założeniami reformy planu sieci szkół publicznych uchwalanej przez organy samorządowe. Ustawodawca upoważnił też kuratora do opiniowania planów pracy publicznych placówek doskonalenia nauczycieli, a także dał mu prawo do wydawania opinii odnoszącej się do zamiaru likwidacji szkoły lub przedszkola. Kolejna nowelizacja z 23 czerwca 2016 przywróciła kuratorom prawo do opiniowania arkuszy organizacji szkół i placówek publicznych pod względem ich zgodności z przepisami wprowadzanymi przez reformę. Nastąpiły także zmiany w zakresie zasad organizowania konkursów wyłaniających kandydatów na stanowiska dyrektorów szkół i placówek oświatowych. Ograniczono w tym zakresie pozycję organów prowadzących, obligując je do ustalania w porozumieniu z kuratorami osoby, której zamierzają powierzyć stanowisko dyrektora szkoły lub placówki, gdy do konkursu nie zgłosił się żaden kandydat lub w wyniku konkursu nie wyłoniono kandydata. Powiększono też liczbę przedstawicieli kuratora w komisji konkursowej do 3 osób (tak jak przedstawicieli organu prowadzącego). W wyniku tych nowelizacji wzrosła kontrola władz kuratoryjnych nad pracą poszczególnych placówek oświatowych, przede wszystkim nad realizacją przez te placówki zaleceń przeprowadzanej reformy. Kuratoria wyznaczają stałych wizytatorów monitorujących realizację reformy w poszczególnych szkołach.

Sprawdziliśmy więc, jak te dwie zmiany wpłynęły na sytuację nauczycieli.

Odpowiedzi na zadane pytania udzieliło nam 13 komisji dyscyplinarnych (funkcjonują one przy wojewodach). Odpowiedzi nie nadesłały komisje z województw wielkopolskiego, dolnośląskiego i opolskiego.

W porównaniu z 2015 roku ogólna suma postępowań dyscyplinarnych wobec nauczycieli wzrosła z 266 do 322.

W siedmiu przypadkach (województwa: zachodniopomorskie, lubelskie, świętokrzyskie, podlaskie, warmińsko-mazurskie, pomorskie oraz łódzkie) liczba dyscyplinarek dla nauczycieli zmalała, a w dwóch (kujawsko-pomorskie i lubuskie) pozostała bez zmian.

W 2015 roku najwięcej postępowań dyscyplinarnych toczyło się w województwie śląskim (56), najmniej – w podkarpackim (5). Cztery lata później było to odpowiednio w województwie śląskim (81) i świętokrzyskim (4). Chętnie po postępowania dyscyplinujące nauczycieli w 2019 roku sięgano również w województwie małopolskim (69) oraz mazowieckim (47).

Komisje dyscyplinarne zapytaliśmy również, jak często postępowania dyscyplinarne kończą się ukaraniem nauczyciela. W sześciu przypadkach ponad połowa nauczycieli zostaje uznanych za winnych. Są to województwa zachodniopomorskie (83 proc.), mazowieckie (80 proc.), kujawsko-pomorskie (78 proc.) pomorskie (60 proc.), podkarpackie (60 proc.) oraz lubelskie (53 proc.)

Czy obawy środowiska związane z „przejęciem” kuratorów przez PiS potwierdziły się?

Częściowo.

Od wyborów w 2018 roku w dziewięciu województwach rządzą osoby z PiS lub związane z tą partią. Są to województwa: dolnośląskie, śląskie, małopolskie, podkarpackie, lubelskie, świętokrzyskie, podlaskie, mazowieckie, łódzkie. W zaledwie czterech wzrosła liczba postępowań dyscyplinarnych (śląskie, małopolskie, podkarpackie i mazowieckie). Porównując liczbę ostatecznie ukaranych można wysnuć wniosek, że w województwach rządzonych przez PiS, postępowanie dyscyplinarne wobec nauczyciela jest jedynie straszakiem – odsetek ukaranych jest tam niewielki. Drugi wniosek – w województwach, w których rządzi PiS i liczba postępowań dyscyplinarnych wzrosła – wzrosła spektakularnie: wszędzie, poza województwem śląskim, ponad dwukrotnie.