Bez rozwiązania problemu niskich wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli i pracowników niepedagogicznych nie da się dokonać pozytywnych zmian w oświacie. To jest zadanie, które stoi przed ministrem – powiedział Sławomir Wittkowicz z Forum Związków Zawodowych po spotkaniu z szefem MEN.

Minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski spotkał się w piątek po południu z przedstawicielami FZZ. Było to kolejne z zapowiedzianych przez ministra spotkań ze związkami zawodowymi. Dzień wcześniej – w czwartek – szef MEN spotkał się z przedstawicielami Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność", a w piątek przed południem z ZNP.

"W imieniu Forum Związków Zawodowych oraz oświatowych związków zrzeszonych w Forum Związków Zawodowych przyjęliśmy zaproszenie od pana ministra Piontkowskiego. Ta rozmowa była – moim zdaniem – otwierająca jakieś możliwości, natomiast zasadnicza rozbieżność, której nikt tutaj nie będzie ukrywał, dotyczy kwestii, które stały się podstawą wszczętego 10 i 11 stycznia tego roku sporów zbiorowych, które doprowadziły do wybuchu największego w historii strajku generalnego w polskiej oświacie" – powiedział na konferencji po spotkaniu przewodniczący Branży Nauki, Oświaty i Kultury FZZ.

"Podkreślam i podkreślać będziemy cały czas, że bez rozwiązania problemu niskich wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli i pozostałych pracowników niepedagogicznych – co już niestety nie jest w gestii ministra edukacji narodowej – nie da się pozytywnie dokonać zmian w systemie oświaty. I to jest zadanie, które stoi przed nowym panem ministrem" – ocenił Wittkowicz.

"My osobiście, czy prywatnie dobrze oceniamy pracę pana ministra Piontkowskiego jako posła w sejmowej komisji edukacji, ale przed nim teraz stoi zadanie funkcjonowania, jako osoby odpowiedzialnej za polską edukację. Trzymamy kciuki za to, by przekonał premiera, ministra finansów do tego, że jest konieczność znalezienia takich środków, które w stosunkowo krótkim czasie pozwolą rozwiązać zasadniczy problem" – mówił.

Wittkowicz poinformował, że FZZ przyjmuje zaproszenie do zespołu, który "jest reaktywowany, po – można powiedzieć – decyzjach ówczesnej pani minister Anny Zalewskiej". "Natomiast jednoznacznie stwierdzamy, że jeśli zespół nie będzie pracował w oparciu o zasadę konsensusu. to jego spotkania nie mają większego sensu, ponieważ – zwracam uwagę – zmiany w awansie zawodowym i w ocenianiu nauczycieli zostały przeforsowane przez minister Zalewską wbrew stanowisku uczestników zespołu do spraw statusu zawodowego. To były jednostronne decyzje. Minął rok i trzeba się z nich wycofywać" – zaznaczył.

Zwrócił uwagę, że dialog społeczny to bardzo krucha instytucja i wiele zależy od zaufania partnerów społecznych. "Bardzo łatwo traci się zaufanie, natomiast więcej czasu wymaga odbudowanie go, by móc podejmować jakiekolwiek decyzje" – powiedział. "Zwracam też uwagę, że moja centrala związkowa ma cały czas zawieszony spór zbiorowy" – przypomniał.