Ministerialny system antyplagaitowy pozwala sprawdzać tylko prace dyplomowe. To może oznaczać większą liczbę plagiatów w pozostałych przypadkach.
DGP
Do tej pory uczelnie wyższe samodzielnie kupowały programy antyplagiatowe i mając licencję na określoną liczbę wejść, weryfikowały autentyczność i oryginalność prac. Jednak od początku 2019 r. działa w Polsce Jednolity System Antyplagiatowy (JSA), dostępny bezpłatnie dla wszystkich uczelni – zarówno publicznych, jak i niepublicznych. Od bieżącego roku akademickiego są one zobowiązane do sprawdzenia w nim każdej pracy dyplomowej: licencjackiej, inżynierskiej, magisterskiej oraz doktorskiej.
Zdaniem resortu nauki to gwarancja, że walka z plagiatami opiera się na jednolitych dla całego kraju standardach i bazach referencyjnych. Dzięki temu ma być ona skuteczniejsza.

Luka w systemie

Okazuje się jednak, że nie jest tak do końca. Poseł Józef Brynkus z Kukiz’15, jako czynny nauczyciel akademicki, podjął próbę sprawdzenia w ramach JSA prac podyplomowych. I odkrył, że nie można zweryfikować w nim prac innych niż dyplomowe. Tymczasem, jak tłumaczy, wewnętrzne zarządzenia na uczelniach często zobowiązują pracowników do sprawdzania autentyczności i oryginalności wszystkich prac.
Jego spostrzeżenia potwierdza prof. Piotr Stec, dziekan Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Opolskiego. – Poseł Józef Brynkus ma rację. Nie można sprawdzić wprost prac podyplomowych i zaliczeniowych, czyli takich, których weryfikacji nie przewiduje tzw. ustawa 2.0 (chodzi o konstytucję dla nauki - Dz.U. z 2018 r. poz. 1668 ze zm.). System antyplagiatowy powinien jednak sprawdzać wszystko. Taką możliwość dawały nam do tej pory produkty komercyjne – mówi.
System ponoć można oszukać, oznaczając pracę podyplomową jako magisterską. Jak jednak podkreśla prof. Stec, może to doprowadzić do problemów z Polską Komisją Akredytacyjną.
– PKA może zarzucić uczelni, że dopuszcza prace niespełniające kryteriów stawianych pracom magisterskim. Poza tym to jest wykorzystywanie systemu sprzecznie z ustawą. Konstytucja dla nauki wyraźnie określa, że tylko trzy kategorie prac podlegają sprawdzeniu – wskazuje.

Poważne konsekwencje

Poseł Brynkus uważa, że brak weryfikacji może powodować poczucie bezkarności u osób dopuszczających się plagiatów, a także wpłynąć na jakość kształcenia absolwentów studiów podyplomowych.
– Studia podyplomowe poświadczają zdobycie określonych kwalifikacji lub kompetencji. Przykładowo w przypadku nauczycieli dają im prawo do uczenia nowych przedmiotów. U niektórych pracodawców stanowią też podstawę do awansu lub podwyżki wynagrodzenia – tłumaczy.
Profesor Piotr Stec zauważa z kolei, że stosowanie systemów antyplagiatowych nawet dla prac zaliczeniowych staje się powoli światowym standardem.
Inaczej do sprawy podchodzi z kolei dr Adriana Bartnik z Wydziału Administracji i Nauk Społecznych Politechniki Warszawskiej. – W JSA faktycznie powinna być możliwość weryfikacji także prac podyplomowych. Nie jestem jednak za tym, aby takie sprawdzanie było obowiązkowe. Uczelnie i promotorzy są przeładowani obowiązkami organizacyjnymi. Uważam, że zasadne byłoby skupienie się raczej na edukacji, dzięki której ludzie zaczną ponosić odpowiedzialność za swoje słowa i czyny – ocenia.

Tłumaczenie ministerstwa

Resort nauki wyjaśnia, że Jednolity System Antyplagiatowy zgodnie z przepisami ustawy 2.0 przeznaczony jest do weryfikacji oryginalności pisemnych prac dyplomowych (na studiach pierwszego i drugiego stopnia) oraz rozpraw doktorskich. Ograniczenie stosowania go tylko do takich prac zostało podyktowane potrzebą zapewnienia odpowiedniej sprawności jego działania przy spodziewanym obciążeniu i wykorzystaniu dedykowanej mu infrastruktury informatycznej. A obciążenie to, przy wprowadzeniu ustawowego obowiązku sprawdzania prac dyplomowych przez wszystkie uczelnie w Polsce, jest w szczytowych okresach zdecydowanie wyższe niż w przypadku komercyjnych systemów antyplagiatowych.
Zapewnia jednocześnie, że działanie JSA jest stale monitorowane przez Ośrodek Przetwarzania Informacji – Państwowego Instytutu Badawczego (który jest jego twórcą i administratorem) oraz Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Jednak – choć priorytetem MNiSW przy tworzeniu tego narzędzia było zapewnienie możliwości weryfikacji prac dyplomowych i rozpraw doktorskich – ewentualne wprowadzenie możliwości bądź obowiązku sprawdzania także innych rodzajów prac i powiązana z tym rozbudowa JSA będą analizowane i oceniane.