Pieniądze na zaproponowaną związkom zawodowym podwyżkę wynagrodzeń dla nauczycieli, są zaplanowane w tej chwili w budżecie. Nie będzie potrzeby jego nowelizacji - zapewniła w środę wicepremier Beata Szydło. Dodała, że rząd chce podpisać porozumienie ze wszystkimi związkami.

We wtorek w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" odbyło się kolejne nadzwyczajne posiedzenie Prezydium Rady Dialogu Społecznego o sytuacji w oświacie. Odbyło się w dwóch turach: porannej i popołudniowej. Trwało razem ponad pięć i pół godziny.

Po porannym spotkaniu wicepremier Beata Szydło poinformowała, że oprócz dotychczasowych propozycji strona rządowa przedstawiła związkowcom nową propozycję wzrostu wynagrodzeń nauczycieli. Jak mówiła, chodzi o nieco inne ukształtowanie wzrostu wynagrodzeń w oświacie tak, by we wrześniu nauczyciele otrzymali nie 5 a ponad 9 proc. wzrostu wynagrodzenia.

Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych też przedstawiło nowy postulat: podwyżka nie o 1000 zł, ale o 30 proc. Rozmowy mają się ponownie rozpocząć w środę o godz. 13.

"Dopóki rozmawiamy, dopóty jest szansa na porozumienia. Myśmy położyli na stole porozumienie naprawdę dobrą ofertę (...). To jest realna podwyżka dlatego, że w tym roku to będzie 15 proc. Natomiast proszę zwrócić uwagę, że już w ubiegłym roku była pierwsza transza podwyżki" - powiedziała Szydło w środę w Radiu Zet, pytana o szanse na wypracowanie porozumienia. Zaznaczyła, że postulowane przez ZNP i FZZ 30 proc. podwyżki oznaczałoby ponad 12 mld zł w sali roku.

Pytana, skąd rząd weźmie pieniądze na zaproponowaną związkom podwyżkę, powiedziała, że "te pieniądze są zaplanowane w tej chwili w budżecie". "Jesteśmy w stanie w tej chwili, we wrześniu dać podwyżkę, która jest wzrostem środków przeznaczonych na wynagrodzenia w budżecie o 1,4 mld zł. Dodatkowo do subwencji oświatowej zostanie dołożonych dodatkowo 667 mln zł, pozostała część jest środkami, które są już w budżecie ministerstwa oświaty i można je przeznaczyć właśnie na wzrost wynagrodzeń" - powiedziała wicepremier.

Pytana, czy oznacza to, że to samorządy poniosą ciężar podwyżki, powiedziała: "Nie, samorządy w ramach subwencji oświatowej dostają środki na wynagrodzenia dla nauczycieli. Natomiast samorządy i ta próba w tej chwili odciążenia z odpowiedzialności samorządów, jeżeli chodzi o system oświaty, jest nieporozumieniem, ponieważ część wynagrodzeń na przykład dodatki, o których rozmawiamy, są kształtowane przez samorządy" - mówiła wicepremier. Zapewniła, że w związku z propozycją rządową nie będzie potrzebna nowelizacja budżetu.

"Na dzień dzisiejszy mamy takie możliwości i z tymi możliwościami możemy się zmierzyć; o tym rozmawiamy ze związkami zawodowymi" - powiedziała. Dodała, że oświatowa Solidarność zaakceptowała te rozwiązania. Pytana czy bierze pod uwagę to, że porozumienie zostanie podpisane z Solidarnością, ale już nie z ZNP i Forum Związków Zawodowych powiedziała, że chce podpisać porozumienie ze wszystkim związkami zawodowymi nauczycieli, bo to gwarantuje że nie będzie strajku. "Natomiast będziemy podpisywać porozumieniu z tymi którzy to porozumienie będą chcieli podpisać" - zaznaczyła Szydło.