Uczelnie nie powinny podnieść cen wydłużonych studiów zaocznych - uważa MNiSW i deklaruje, że będzie przyglądać się tym opłatom.

Jednym z ważniejszych punktów reformy szkolnictwa zapowiadanej przez Jarosława Gowina jest wydłużenie studiów zaocznych. Absolwenci obu typów studiów powinni uzyskiwać te same efekty kształcenia. Zdaniem ministra przy specyfice zajęć na studiach niestacjonarnych, które prowadzone są najczęściej w trakcie zjazdów w weekendy (co dwa tygodnie) „wydaje się to niemożliwe do zrealizowania”.

Studia stacjonarne pierwszego stopnia będą trwały co najmniej 6 semestrów, a jeżeli program studiów obejmuje efekty uczenia się umożliwiające uzyskanie kompetencji inżynierskich – co najmniej 7 semestrów. Podobnie studia stacjonarne drugiego stopnia potrwają od 3 do 5 semestrów i jednolite studia magisterskie od 9 do12 semestrów.

Natomiast studia niestacjonarne pierwszego stopnia oraz drugiego stopnia będą trwały o co najmniej 1 semestr dłużej niż odpowiednie studia stacjonarne. W przypadku studiów jednolitych, niestacjonarne potrwają dłużej o co najmniej 2 semestry.

Nasunęło to pytania o zwiększoną odpłatność za studia niestacjonarne. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego w odpowiedzi na interpelację posłanki Agnieszki Hanajczyk rozwiewa wątpliwości.

Ustalanie wysokości odpłatności za studia należy do wyłącznej kompetencji uczelni, jednakże opłaty te nie mogą przekraczać kosztów ponoszonych w zakresie niezbędnym do uruchomienia i prowadzenia w danej uczelni studiów. – W opinii Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, jeżeli zajęcia będą rozłożone na dłuższy okres studiów, to również opłaty powinny być w ten sposób rozłożone. Brak jest podstaw, aby wymuszać na studentach większe opłaty tylko z powodu wydłużenia studiów. Jeżeli proponowane rozwiązania wejdą w życie, Ministerstwo będzie monitorowało prawidłowość wykonania tych przepisów przez uczelnie – pisze sekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego Aleksander Bobko.

Jak dodaje ministerstwo nie ustala planów studiów dla uczelni, tzw. siatek godzin. Uczelnie samodzielnie określają efekty kształcenia, do których są dostosowane programy studiów, w tym plany studiów, odpowiednio do poziomu i profilu kształcenia.

Wiceminister przypomniał również, że nowa ustawa wprowadza także inne obowiązki dla uczelni w zakresie ustalania odpłatności za studia. Uczelnie będą ustalały wysokość opłat z góry dla całego okresu studiów, przed rozpoczęciem rekrutacji. Do czasu ukończenia studiów przez osoby przyjęte na studia w ramach danej rekrutacji, uczelnie nie będą mogły zwiększać wysokości opłat ani wprowadzić nowych opłat.

Dodatkowo projekt przewiduje nakładanie na uczelnie kar pieniężnych do 50 tys. zł w przypadku pobierania od studentów opłat niezgodnie z tą zasadą.