Narodowa Agencja Wymiany Akademickiej (NAWA), która wystartowała w październiku, już pracuje nad programami, które mają podnieść poziom umiędzynarodowienia polskich uczelni.



– To nasza pięta achillesowa. Powoli widać efekty wprowadzanych przez nas zmian, ale to dopiero początek drogi – mówi Jarosław Gowin, wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego.
Jeden z pierwszych programów, który zamierza uruchomić nowa agencja, to Powroty. – Aż 30 tys. polskich naukowców pracuje za granicą. W Polsce zaś jest ich ok. 100 tys. To tak, jakby wyemigrował co czwarty Polak. Musimy zatrzymać ten drenaż mózgów lub zmienić jego wektor. Najzdolniejsi naukowcy powinni szukać pracy w Polsce. Nasze placówki są już na to gotowe. Polska jest krajem bezpiecznym i rozwijającym się – przekonuje Jarosław Gowin.
W przyszłym roku na program Powroty ma zostać przeznaczonych 10 mln zł. W jego ramach uczelnia, która będzie chciała ściągnąć polskiego naukowca z zagranicy, będzie miała zapewnione środki na wynagrodzenia – zarówno badacza, jak i jego zespołu. Otrzyma dla nich stypendium nawet na cztery lata.
– Trudno na razie powiedzieć, jaka kwota przypadnie każdemu badaczowi. Dopiero pracujemy nad programem, który ma zostać ogłoszony w marcu. Chcielibyśmy, aby wynagrodzenia dla naukowców, którzy wrócą do kraju, były na poziomie znacznie wyższym niż pensja adiunkta na polskiej uczelni – informuje dr Zofia Sawicka z NAWA.
Dodaje, że do programu nie będzie mógł zakwalifikować się każdy. – Postawimy wiele warunków. Zależy nam na jakości i najlepszych, a nie drugim czy trzecim sorcie badaczy – podkreśla Sawicka.
NAWA pracuje jeszcze nad ponad 20 programami, które mają umiędzynarodowić naszą naukę. Wśród nich nie ma jednak kontynuatora programu „Studia dla wybitnych”, który miał umożliwić studentom wyjazd na studia na najlepszych uczelniach z rankingu szanghajskiego (np. Harvardzie czy Oksfordzie). Został on zawieszony z uwagi na to, że ułatwiałby bezpowrotny wyjazd za granicę najzdolniejszym. Pierwotnie resort zapewniał, że dopracuje kryteria udziału w nim, aby ograniczyć to ryzyko. Jednak wygląda na to, że ostatecznie postawił na nim krzyżyk.