Za możliwością uzyskania tytułu doktora na podstawie osiągnięć w pracach wdrożeniowych, ale przeciwko uzyskaniu uprawnień równoważnych z uprawnieniami doktora habilitowanego na podstawie takich osiągnięć opowiedziała się piątek sejmowa Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży.

Komisja zajmowała się projekt nowelizacji ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki oraz niektórych innych ustaw. Nowelę przygotowało Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Zawarte w projekcie ustawy nowe regulacje przewidują ustanowienie programu "Doktorat wdrożeniowy". Ma on ożywić współpracę i transfer wiedzy między środowiskiem naukowym a środowiskiem społeczno-gospodarczym. W programie tym mają uczestniczyć trzy grupy podmiotów. Po pierwsze - osoby z tytułem magistra lub równorzędnym, które chcą rozwijać karierę akademicką bazując m.in. na wdrożeniach wyników badań naukowych. Po drugie - najlepsze ośrodki akademickie w Polsce. A po trzecie - przedsiębiorcy i pracodawcy, którzy chcą rozwijać działalność badawczo-rozwojową, wdrażać nowe technologie i procesy organizacyjne lub uruchamiać produkcję innowacyjnych wyrobów i usług.

Uczestnik programu ma realizować doktorat w systemie dualnym. Oznacza to, że będzie pracował nad rozprawą doktorską w jednostce naukowej (na uczelni lub w instytucie naukowo-badawczym), a jednocześnie będzie zatrudniony w podmiocie z otoczenia społeczno-gospodarczego. Celem pracy badawczej doktoranta ma być rozwiązanie konkretnego problemu pracodawcy, u którego jest zatrudniony.

Komisja negatywnie zaopiniowała w piątek jeden z zapisów proponowanych przez resort nauki w projekcie nowelizacji. Chodzi o możliwość uzyskania - na podstawie prac wdrożeniowych - uprawnień równoważnych z uprawnieniami doktora habilitowanego.

Proponowany przez resort przepis miał dotyczyć osób ze stopniem doktora, które przez co najmniej pięć lat prowadziły działalność badawczo-rozwojową i miały znaczące osiągnięcia wdrożeniowe. Poza tym musiałyby być zatrudnione w jednostce posiadającej uprawnienia do nadawania stopnia doktora habilitowanego. Takie osoby mogłyby na przykład – na podstawie decyzji rektora uczelni lub dyrektora instytutu – pełnić funkcję promotora i recenzenta w przewodach doktorskich, zostać zatrudnione na stanowisku profesora nadzwyczajnego czy korzystać z innych uprawnień doktora habilitowanego.

Jak uzasadniał w piątek poseł Włodzimierz Bernacki (Pis) obradująca wcześniej nad tym rozwiązaniem sejmowa podkomisja uznała, że istniejące już w prawie zapisy są wystarczające, jeśli chodzi o możliwości zatrudnienia na stanowisku samodzielnego pracownika naukowego osobie ze stopniem doktora. "Nie trzeba kreować w tym względzie nowej jakości" - ocenił Bernacki.

"Poprawki mają charakter korekcyjny, poprawiający, natomiast nie powodują, nie utrudniają wprowadzenia nowej jakości jeśli chodzi o szkolnictwo wyższe: to jest możliwości realizowania studiów doktoranckich w ramach tzw. doktoratu wdrożeniowego" – podkreślił poseł PiS.

Posłowie komisji przychylili się natomiast do zapisu wprowadzonego przez resort nauki, zgodnie z którym przewodniczącego Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów Naukowych (CK) będzie powoływał - z grona jej członków - prezes Rady Ministrów. Dotychczas rola premiera w wyborze przewodniczącego była mniejsza: szef rządu wybierał przewodniczącego CK spośród dwójki kandydatów wytypowanych przez samą CK z grona jej członków.

Posłanka Nowoczesnej Joanna Schmidt zgłosiła wprawdzie poprawkę, która utrzymującą dotychczasowy tryb powoływania szefa CK, ale komisja zaopiniowała ją negatywnie.

Tryb powoływania szefa Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów Naukowych wzbudzał duże zainteresowanie w środowisku naukowym. Komisja nie ma bowiem obecnie przewodniczącego, czego skutkiem jest brak nadań nowych profesur. List otwarty m.in. w tej sprawie do premier Beaty Szydło oraz ministra nauki i szkolnictwa wyższego Jarosława Gowina wystosowali członkowie Rady Naukowej Instytutu Biochemii i Biofizyki PAN. Zwracali oni uwagę, że choć dwójkę kandydatów na przewodniczącego CK wskazano zgodnie z obowiązującą ustawą o stopniach naukowych, to propozycja zmian w procedurze wyboru pojawiła się już po wskazaniu kandydatów przez Centralną Komisję.

Pierwotnie nowela ustawy miała wejść w życie 31 marca, ale ze względu na niemożność dotrzymania tego terminu resort nauki zaproponował, by weszła ona w życie w dzień po ogłoszeniu.