Samorządy muszą zadbać o odpowiednie budynki dla większych szkół podstawowych. Poniosą też skutki finansowe przejmowania nauczycieli i ewentualnych odpraw przy ich zwolnieniu.
Dziennik Gazeta Prawna
Wszystko wskazuje na to, że w tym tygodniu Sejm uchwali dwie reformujące oświatę ustawy, które zakładają m.in. likwidację gimnazjów i wprowadzenie ośmioletnich szkół podstawowych. Pierwsza z nich to rządowy projekt prawa oświatowego. Dla samorządów najważniejszym dokumentem jest projekt drugiej ustawy, czyli przepisy wprowadzające ustawę – Prawo oświatowe. To właśnie w nim znalazła się większość zadań dla organów prowadzących. Szczegółowo określone zostały zasady likwidacji gimnazjów i lokowania uczniów w szkołach podstawowych, w których będzie o dwie klasy więcej niż obecnie.
Dla samorządów najważniejsze jest podjęcie przez radnych uchwały w sprawie sieci szkół. Problem w tym, że na przeszkodzie mogą im stanąć oświatowe związki zawodowe i kuratorzy. W przypadku tych ostatnich ich opinia jest wiążąca i może trwale sparaliżować gminy przy wdrażaniu reformy.
– Mam nadzieję, że kuratoria nie będą nam blokować decyzji, bo przecież organy prowadzące najlepiej wiedzą, jak powinna wyglądać nowa sieć szkół dostosowująca się do nowej struktury placówek oświatowych – mówi Marek Olszewski, wójt gminy Lubicz, przewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP.
Według niego nowe rozwiązania prawne przysporzą samorządom nie tylko wiele problemów organizacyjnych, ale również finansowych. Zaznacza, że przepisy wprowadzające tylko w minimalnym stopniu wychodzą naprzeciw oczekiwaniom gmin. Na najbliższym posiedzeniu Sejmu ma być przyjęte sprawozdanie podkomisji dotyczące zmian w przepisach. Większość zaproponowanych przez rząd została uwzględniona. Na wniosek posłów PiS Sejm ma zdecydować o uelastycznieniu możliwości tworzenia nowej szkoły podstawowej z podziałem na starsze klasy, które byłyby usytuowane w budynkach po gimnazjum.