W Birmie odnotowano pierwszy przypadek zakażenia wirusem Zika mogącym powodować poważne deformacje u noworodków. Zakażona to mieszkająca w Rangunie ciężarna cudzoziemka - poinformował w piątek przedstawiciel służby zdrowia Soe Lwin Nyein.

Dodał, że kobieta na razie nie została przewieziona do szpitala, ale jest leczona w domu. Wyjaśnił, że do zakażenia doszło podczas podróży, którą kobieta odbyła niedawno "w rejony dotknięte wirusem". Nie podał jednak, o jaki konkretnie kraj chodzi.

Na początku października Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ostrzegała, że "bardzo prawdopodobne" jest rozprzestrzenienie się wirusa Zika w Azji. Wirus wykryto w 73 krajach na całym świecie, głównie w Ameryce Południowej i na Karaibach, ale co najmniej 19 tych krajów leży w regionie Azji i Pacyfiku.

Chociaż wiadomo, że wirus obecny był w Azji od dziesięcioleci, pierwsze doniesienia o nim dotyczyły osób, w przypadku których infekcję rozpoznano po powrocie do macierzystego kraju. Przenoszący wirusa komar jest pospolity w Azji, ponadto w tym regionie podróżuje wielka liczba ludzi. Niedawno Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ostrzegła, że rozprzestrzenienie się wirusa Zika także w Azji jest “bardzo prawdopodobne”.

Wirusa Ziki przenoszą m.in. komary Aedes aegypti; jest on także przenoszony drogą płciową i z ciężarnej kobiety na dziecko. Może powodować poważne deformacje u noworodków, w tym tzw. małogłowie (mikrocefalię).