Pół roku temu resort zdrowia zapowiedział bezpłatne szczepienia dla dzieci przeciw tym bakteriom. Jednak nic nie wskazuje na to, by te deklaracje szybko wprowadzono w życie.
Projekt rozporządzenia wprowadzający darmowe szczepienia przeciwko pneumokokom powstał w lutym. I na tym się skończyło. W międzyczasie bowiem przyjęto kalendarz obowiązkowych szczepień na przyszły rok. Szczepionka przeciw pneumokokom w nim się nie znalazła.
Liczba osób zapadających na choroby wywołane pneumokokami rośnie. W ciągu ostatniego roku o 40,2 proc., do 987. Na przestrzeni ostatniej dekady przyrost nastąpił zaś o 464 proc. – wynika z danych głównego inspektora sanitarnego, który powołuje się na Państwowy Zakład Higieny.
Tym samym tylko od 2007 r. współczynnik zapadalności na chorobę pneumokokową w Polsce zwiększył się prawie trzykrotnie. W 2015 r. sięgnął już 2,57 na 100 tys.
Problemem są oczywiście pieniędze. – Trwają rozmowy z Ministerstwem Finansów w tej sprawie – przyznaje wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas.
Na razie nie ma nawet wydzielonej puli w budżecie NFZ, który miałby je finansować. Z wyliczeń resortu zdrowia wynika, że koszty mogą sięgać 166 mln zł. To prawie tyle samo, ile obecnie MZ wydaje na wszystkie szczepienia, których koszt wynosi 170 mln zł.
Jednak, jak twierdzi resort zdrowia, wprowadzenie szczepień ochronnych przeciwko temu patogenowi mogłoby przynieść oszczędności. Szczepienie w grupach ryzyka już spowodowało zmniejszenie wydatków na leczenie chorób, które mogą być wywołane dwoinką zapalenia płuc. Jak wyliczyli autorzy projektu wprowadzającego szczepienie do kalendarza, kiedy objęto nim 10 proc. populacji, koszty leczenia z tytułu chorób wywołanych przez streptococcus pneumoniae tylko w grupie dzieci do szóstego roku życia spadły o ponad 23 mln zł. I dodają, że spadek przy zaszczepieniu całej populacji powinien być nawet 10-krotnie większy – czyli oszczędności z tego tytułu mogłyby wynieść nawet 230 mln zł.
Lekarze od dawna apelują o wprowadzenie obowiązkowych szczepień na pneumokoki. Rekomenduje to też Światowa Organizacja Zdrowia.
Pediatryczny Zespół Ekspertów ds. Programu Szczepień Ochronnych działający przy ministrze zdrowia zabiega o to już od 2007 r. Jak podkreślają specjaliści, pneumokoki są niebezpieczne – zakażenie tą bakterią może powodować zapalenia ucha, płuc, ale też opon mózgowych i sepsę.
– Choroby z nimi związane, w tym przede wszystkim zapalenia płuc, są przyczyną zgonu ok. 1,6 mln ludzi rocznie, w tym ok. 0,5 mln dzieci poniżej piątego roku życia – podkreśla prof. Bernatowska, która sama jest zaniepokojona tym, iż do tej pory pomimo obietnic nie wprowadzono żadnych zmian w tym zakresie.
Jak na razie w Polsce szczepienia te zostały włączone do grupy zalecanych przez resort zdrowia. Ale finansowanie znalazło się jedynie dla dzieci, które są bardziej narażone na choroby, np. z cukrzycą, astmą, przewlekłą niewydolnością nerek, chorobami serca czy zakażeniem HIV. Od dwu lat otrzymują je bezpłatnie także wszystkie dzieci urodzone przed 37. tygodniem życia oraz te, których masa nie przekracza 2,5 kg.
W 19 krajach UE szczepienia na pneumokoki dla wszystkich dzieci są finansowane ze środków budżetowych, a w kolejnych siedmiu objęto nimi również dorosłych z grup zwiększonego ryzyka.
Niektóre samorządy w kraju postanowiły nie czekać na odgórne ustalenia i wzięły sprawę w swoje ręce, czyli fundują szczepienia mieszkańcom. Prekursorem tego rozwiązania są Kielce, które pokrywają koszt z tym związany od 2006 r. Co więcej, miasto nie zamierza z tego zrezygnować, ponieważ rozwiązanie przynosi korzyści.
– W grupie dzieci do roku życia liczba hospitalizacji z powodu zapalenia płuc w pierwszym roku działania programu obniżyła się ze 136 do 53. Nastąpił więc spadek o 60 proc., co jest porównywalne z wynikiem w krajach zachodnich, gdzie dzieci w wieku 1–2 lata poddano powszechnym szczepieniom. Co więcej, trend ten wciąż się utrzymuje – wymienia Anna Dusza-Ciechanowska z Urzędu Miasta Kielce. Poza tym, jak dodaje, mniej chorują też osoby dorosłe, zwłaszcza te w wieku powyżej 65 lat.
W 2009 r., a następnie w latach 2010–2012, zaobserwowano u nich wyraźne zjawisko odporności środowiskowej, dzięki czemu odsetek zachorowań na zapalenie płuc spadł o ok. 45 proc.
– Dzięki szczepieniu dzieci są eliminowane najbardziej zjadliwe szczepy. Kontakt niezaszczepionych osób dorosłych z dziećmi nie jest więc już tak ryzykowny – tłumaczy.
Śladem stolicy województwa świętokrzyskiego idą kolejne samorządy. Kujawsko-pomorski będzie współfinansował szczepienia w 32 gminach, w Małopolsce również w tym roku urząd marszałkowski oferuje gminom dofinansowanie, jeżeli będą chciały zaszczepić osoby zameldowanie na terenie samorządu. Do Agencji Oceny Technologii Medycznych spływają już kolejne wnioski o zaakceptowanie programów, w ramach których samorząd sfinansuje szczepienia przeciwko pneumokokom swoim mieszkańcom.