Uniwersytet Anglii Wschodniej w Norwich zakazał podrzucania przez studentów biretów podczas uroczystości odbierania dyplomów, powołując się na... względy bezpieczeństwa. Na pocieszenie oferowana jest usługa cyfrowego dodania biretu na pamiątkowej fotografii.

Władze uniwersytetu tłumaczą w oświadczeniu opublikowanym w studenckiej gazecie "The Tab", że "w ubiegłych latach odnotowano wiele obrażeń" spowodowanych przez spadające birety. "To niedopuszczalne ryzyko i chcielibyśmy zagwarantować, że nic nie zepsuje uroczystości odebrania dyplomów" - podkreślono.

Studenci, którym trudno rozstać się z tym zwyczajem, będą mogli skorzystać z usługi cyfrowego dodania biretu do zdjęcia. Podczas pozowania w togach powinni po prostu wykonać charakterystyczny gest podrzucania. Dodatkową korzyścią ma być to, że lepiej będzie widać twarze fotografowanych.

Koszt takiej usługi ma wynieść 8 funtów.

Argumenty o niebezpieczeństwach wynikających z podrzucania biretów nie przekonują specjalistów ds. zdrowia. "Prawdopodobieństwo zranienia przez lecący biret jest niesłychanie niskie i taki zakaz jest przesadny" - ocenił Geoff Cox z urzędu ds. zdrowia i bezpieczeństwa. Według niego argumenty podane przez władze uczelni trafiły do "rankingu 10 najgorszych tłumaczeń w historii".(PAP)