Zamiast skrócić - wydłużyły kolejki. Wprowadzone rok temu skierowania do okulisty sprawiły, że pacjenci z chorobami oczu dłużej czekają na fachową pomoc. Najpierw muszą zapisać się do lekarza rodzinnego, a dopiero po otrzymaniu skierowania - do okulisty.

Zdaniem Małgorzaty Pacholec z Polskiego Związku Niewidomych skierowania powinny zostać zlikwidowane, bo utrudniają życie chorym. Poza tym lekarze podstawowej opieki zdrowotnej nie mają odpowiedniej aparatury, aby zbadać oczy.

Krajowy konsultant w dziedzinie okulistyki profesor Wanda Romaniuk przyznaje, że w wielu krajach europejskich obowiązują skierowania do okulisty, ale u nas lekarze podstawowej opieki zdrowotnej nie są odpowiednio przygotowani. Ich gabinety nie są wyposażone w podstawowy sprzęt do badań okulistycznych. Profesor Romaniuk podkreśla, że aby lekarz rodzinny mógł właściwie rozpoznać i sam leczyć choroby oczu, inaczej powinno przebiegać szkolenie już na studiach medycznych i podczas specjalizacji.

Według Fundacji Watch Health Care, na wizytę u okulisty trzeba u nas czekać średnio 2 miesiące. Są jednak placówki, gdzie ten czas jest 2-3 krotnie dłuższy. Okulistów brakuje, na operację zaćmy pacjenci czekają w kolejce średnio od kilkunastu miesięcy do kilku lat.