PiS zawiadamia prokuraturę w sprawie afery lekowej. Wiceminister zdrowia Sławomir Neumann zarzuca autorom wniosku brak podstawowej wiedzy z ekonomii i straszenie pacjentów.

Zdaniem szefa sejmowej komisji zdrowia Tomasza Latosa, urzędnicy Ministerstwa Zdrowia źle zinterpretowali przepisy dotyczące marży hurtowej, co doprowadziło do sprzedaży leków za granicę i braków w polskich aptekach.

Tomasz Latos podkreślił, że cierpią na tym pacjenci bo część z tych leków to leki ratujące życie.

Proceder dotyczy jego zdaniem "wieluset milionów złotych".

Według posła, prokuratura powinna jednoznacznie stwierdzić czy doszło do złamania prawa czy nie. Powiedział, że nie może być tak, by urzędnicy na podstawie nieznanych ekspertyz podejmowali decyzje, że coś jest dozwolone, lub nie jest zabronione mimo jednoznacznych - jak się wydaje - zapisów ustawowych.
Wiceminister zdrowia Sławomir Neumann powiedział, że afera lekowa może być wtedy, kiedy ktoś "nie wziął dobrego leku i różne głupoty opowiada".


Jego zdaniem, o wywozie leków z Polski mówi się od momentu wprowadzenia ustawy refundacyjnej, która pozwoliła obniżyć ceny leków i doprowadzić do tego, że są one najniższe w Europie. Ponieważ w Unii jest wolny przepływ towarów jest oczywiste, że jeżeli można kupić lek taniej w Polsce i sprzedać za granicą to znajdą się przedsiębiorcy, którzy będą to robili.

Według Sławomira Neumanna, rzeczywistego problemu z lekami nie ma bo rynek leków jest cały czas monitorowany.
Przewodniczący komisji zdrowia Tomasz Latos uważa, że jeżeli były jakieś wątpliwości w sprawie interpretacji przepisów, to należało je doprecyzować poprzez nowelizację ustawy.