Naczelna Izba Aptekarska wzywa farmaceutów do włączenia się w protest. Ma on być zarazem nieszkodliwy dla pacjentów.
Polegać będzie na wywieszaniu w placówkach ogłoszeń informujących o tym, kto jest winny niedoborom leków w Polsce. Zdaniem samorządu działania Rady Ministrów oraz Ministerstwa Zdrowia są pozorowane i nie pomagają ani pacjentom, ani aptekarzom.
Jak przekonuje dr Grzegorz Kucharewicz, prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej, farmaceuci nie mogą milczeć, gdy zagrożone jest bezpieczeństwo zdrowotne pacjentów.
– Protestujemy przeciwko reglamentacji leków i modelowi dystrybucji, który narzuciły firmy farmaceutyczne, limitując dostawy produktów leczniczych do aptek – wskazuje.
W oficjalnym stanowisku NRA jest jeszcze ostrzej: „Protestujemy przeciw dyktatowi koncernów farmaceutycznych, które decydują o kształcie i sposobie dystrybucji leków w Polsce! Przyjęta przez nie strategia biznesowa, tolerowana przez rządzących naszym państwem, prowadzi do limitowania dostaw leków oraz dyskryminowania aptek i ich pacjentów”. Chodzi o to, że obecnie w Polsce obowiązuje model dystrybucji selektywnej: producent nie ma obowiązku dostarczać leków do wszystkich hurtowni, a co za tym idzie – niektóre produkty trafiają jedynie do wybranych aptek (np. sieci powiązanej z producentem).
Samorząd aptekarski przy kilku ostatnich nowelizacjach – Prawa farmaceutycznego (t.j. Dz.U. z 2008 r. nr 45, poz. 271 ze zm.) – tylko w tym roku toczyły się już prace nad dwiema – wnosił o dodanie przepisu zobowiązującego producentów do dostarczania leków wszystkim zainteresowanym przedsiębiorcom. Posłowie uznali jednak, że kluczową przyczyną niedoboru leków jest ich nielegalny eksport.
– Obecnie jedynie trzy największe hurtownie farmaceutyczne wskazane przez producentów mają wyłączny dostęp do ponad stu leków ratujących zdrowie i życie. Rząd i posłowie koalicji z niejasnych dla nas powodów ani nie poparli korzystnych dla polskich pacjentów poprawek, ani nie zaproponowali własnych rozwiązań prawnych – wskazuje jednak prezes Kucharewicz.
Zupełnie inny ogląd sprawy mają sami producenci. Paweł Sztwiertnia, dyrektor generalny Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych „Infarma” oraz były wiceminister zdrowia, również twierdzi, że bezpośrednią przyczyną braku leków w aptekach wcale nie jest problem z ich dystrybucją, lecz masowy i nielegalny wywóz z Polski.
– Działania te prowadzone są przez niektóre hurtownie i apteki – podkreśla.
Apteki zgodnie z prawem mogą bowiem sprzedawać produkty jedynie pacjentom, nie zaś wyprzedawać je za granicę.