Rozbieżne opinie w sprawie propozycji wzrostu płacy minimalnej. Związki zawodowe domagają się wzrostu do poziomu 50 procent średniego wynagrodzenia w gospodarce narodowej.

Obecnie wysokość najniższej płacy to 1750 złotych brutto czyli 1286 złotych netto. Jak podkreśla w rozmowie z IAR przewodniczący OPZZ Jan Guz, po odliczeniu obowiązkowych opłat za mieszkanie, prąd, gaz, wodę, dojazdy do pracy, minimalne wynagrodzenie nie wystarcza na godne życie. Poza tym niskie płace nie służą gospodarce - dodaje Jan Guz. Zwraca uwagę, że mniej pieniędzy w obrocie to mniejszy popyt na towary i mniej inwestycji.

Innego zdania są pracodawcy. Jak mówi IAR Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek z Konfederacji Lewiatan, płaca minimalna powyżej 2 tysięcy złotych wpłynęłaby negatywnie na rynek pracy i obniżyłaby konkurencyjność polskiej gospodarki. Ekonomistka zwraca uwagę, że podwyżka najniższego wynagrodzenia oznaczałaby konieczność podniesienia w odpowiednich proporcjach wynagrodzeń tych wszystkich osób, które zarabiają więcej niż minimum. To zaś przyniosłoby totalny wzrost kosztów wynagrodzeń w gospodarce.

Zgodnie z prawem wynagrodzenie pracownika w okresie pierwszego roku jego pracy nie musi wynosić 1750 złotych. Nie może być jednak niższe niż 80 procent wysokości płacy minimalnej.