Zbiorowa terapia antynikotynowa zafundowana przez pracodawcę to szansa na odzyskanie zdrowia przez pracownika i poprawę organizacji pracy.
Szacuje się, że codzienne przerwy na papierosa zajmują palącemu średnio 40 minut z ośmiogodzinnej dniówki. Częste wyjścia mogą więc dezorganizować pracę i powodować wymierne straty dla firm sięgające nawet kilku tysięcy złotych rocznie.
Przedsiębiorcy stosują więc różne metody skłonienia zatrudnianych osób do niepalenia w czasie pracy. W zakładowych regulaminach coraz częściej przewidziane są nagrody czy dodatki do wynagrodzenia dla osób, które zadeklarują niepalenie w czasie pracy. Nie jest to jednak praktyka powszechna. Inna grupa pracodawców chce formalnie ograniczyć możliwość korzystania z przerw na palenie, traktując je jako prywatne wyjścia z pracy, które należy odpracować. Tymczasem powstrzymywanie się od nałogu w czasie godzin pracy nie musi się przełożyć na poprawę efektywności czy wydajności nałogowego palacza.
– Uzależnieni od nikotyny mają problemy z koncentracją, ponadto wykazują wyższy poziom stresu i są mniej zdyscyplinowani. Do papierosów dodawane są rozmaite środki chemiczne, np. amoniak, które razem z tytoniem tworzą zabójczą mieszankę destabilizującą nasz układ nerwowy – wyjaśnia Dorota Mierzejewska, instruktorka terapii uzależnień.
Dlatego dla pracodawcy najbardziej opłacalnym rozwiązaniem jest doprowadzenie do sytuacji, gdy zatrudniani będą wolni od nałogowego palenia tytoniu. Są już możliwości, by zorganizować dla załogi terapię, która daje dużą szansę na skuteczne uwolnienie palaczy papierosów od nałogu. Otóż 15 września rusza pierwsza edycja ogólnopolskiej akcji „Firma bez dymu”. Jej celem jest dostarczenie pracodawcom narzędzi niezbędnych do walki z nikotynizmem w firmach.
Przedsiębiorcy w ramach tej akcji będą mogli otrzymać bezpłatnie materiały edukacyjne (plakaty, ulotki, naklejki) na temat projektu. Organizator oferuje też przedsiębiorcom przeprowadzenie odpłatnej grupowej terapii behawioralno-poznawczej w miejscu pracy. Okazuje się bowiem, że najefektywniejszym sposobem w walce z uzależnieniem od nikotyny są właśnie tego typu zajęcia. Badania Wiedeńskiego Uniwersytetu Medycznego pokazują, że terapie behawioralno-poznawcze prowadzone w środowisku pracy dają blisko 60-proc. szansę powodzenia. Dla porównania plastry nikotynowe pozwalają się uwolnić jedynie 6,2 proc. osobom, które z nich korzystają.
– Uzależnienie od papierosów w 90 proc. jest problemem mentalnym, a tylko w niewielkim stopniu fizjologicznym. Jedynie świadomość mechanizmów nim rządzących pozwala zapanować nad tym nałogiem raz na zawsze. Dlatego zamiast powtarzać, że palenie zabija, skupiamy się raczej na uświadomieniu ludziom, dlaczego wciąż jeszcze palą – wyjaśnia Piotr Jagiełło, instruktor terapii uzależnień, terapeuta metody behawioralno-poznawczej Free Forever.