PiS organizuje akcję obrony profesora Bogdana Chazana. Lekarz stracił posadę dyrektora miejskiego szpitala Świętej Rodziny w Warszawie, po kontroli, jaką przeprowadzono w szpitalu w związku z odmową wykonania aborcji mimo istnienia wskazań medycznych do przeprowadzenia zabiegu. Dyrektor powołał się na klauzulę sumienia i nie wskazał pacjentce innej placówki, w której mogłaby dokonać legalnej aborcji. Szpital twierdzi jednak, że taką informację pacjentka otrzymała od lekarza prowadzącego.

Akcję obrony dyrektora rozpoczął i koordynuje poseł Bartosz Kownacki. Poseł PiS zebrał w całym kraju 5 tysięcy podpisów i zamierza je przekazać ministrowi zdrowia Bartoszowi Arłukowiczowi. Kownacki wyjaśnił, że postanowił przekazać podpisy właśnie teraz, ponieważ doszło do prowokacji - tak, według posła PiS, należy nazwać zabieg aborcyjny, do którego według niego doszło 23 lipca w szpitalu Św. Rodziny. - To jest pokazanie, że dzisiaj władza publiczna i środowiska lewicowe dążą do konfliktu - stwierdził poseł PiS i dodał, że nie wierzy, że przeprowadzenie aborcji w kilka dni po zwolnieniu profesora jest przypadkiem. Według posła Kownackiego chodziło o to, żeby pokazać, że władza może łamać sumienia ludzi, zastraszać ich i zwalniać z pracy.

W obronie Chazana wystąpił też rzecznik PiS Adam Hofman. Hofman tłumaczył, że zabiera głos nie tylko w obronie profesora, ale również wszystkich katolików, którzy mają prawo być lekarzami i dyrektorami oraz wykonywać obowiązki w zgodnie ze swoim sumieniem. Według Hofmana, Bogdan Chazan jest postacią wybitną, świetnym dyrektorem, a swoją pracą uratował wiele ludzkich istnień. - Sam miałem okazje wraz z moją żoną być pod opieką profesora i tak dobrego lekarza nie spotkałem - przekonywał rzecznik PiS. Dodał, że trzeba bronić tego człowieka przed atakami Platformy Obywatelskiej, Hanny Gronkiewicz-Waltz i środowisk lewackich.

Posłowie PiS liczą na to, że podpisy obrońców profesora Chazana pozwolą ministrowi Arłukowiczowi zweryfikować jego stanowisko w sprawie klauzuli sumienia.