Bez zmiany zasad wynagradzania lekarzy współpracujących z sądami i komisjami wojewódzkimi pacjenci nie doczekają się odszkodowań za złe leczenie.
Honorarium za ekspertyzę / Dziennik Gazeta Prawna
Lekarze nie chcą współpracować w charakterze biegłych z sądami oraz specjalnymi komisjami powołanymi przez wojewodów. Powodem są zbyt niskie honoraria. Sąd Okręgowy w Warszawie nie ma do dyspozycji żadnego specjalisty chorób wewnętrznych i okulistyki. Korzysta z opinii 112 innych specjalistów, ale jest ich co najmniej o 80 za mało w porównaniu z potrzebami. W Krakowie brakuje biegłych z 11 specjalności, a w Gdańsku – z 22.
– W ostatnich dwóch latach z funkcji biegłego zrezygnowało dziesięciu lekarzy, a zgłosiło się tylko trzech – podkreśla Rafał Terlecki, wiceprezes Sądu Okręgowego w Gdańsku.
W efekcie w niektórych sądach na ekspertyzy lekarzy trzeba czekać nawet rok. Opóźnia to wydawanie wyroków w sprawach o błędy medyczne czy z zakresu ubezpieczeń społecznych. Sądy nie mają jednak wpływu na wysokość wynagrodzeń lekarzy. Rozporządzenie ministra sprawiedliwości określa maksymalną stawkę za sporządzenie opinii, bez względu na to, ile czasu lekarz poświęcił na jej przygotowanie. Wynagrodzenia pozostałych biegłych sądowych wylicza się z kolei według stawki godzinowej uwzględniającej rzeczywisty nakład pracy. Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 9 maja 2012 r. (SK 24/11, Dz.U. poz. 569) uznał ten sposób wyliczania wynagrodzeń biegłych lekarzy sądowych za niekonstytucyjny.
Problem może zostać szybko rozwiązany. Minister sprawiedliwości przygotował dwa projekty rozporządzeń: w sprawie określenia stawek wynagrodzenia biegłych, taryf zryczałtowanych oraz sposobu dokumentowania wydatków niezbędnych do wydania opinii w postępowaniu karnym oraz w postępowaniu cywilnym. Są one obecnie poddawane konsultacjom społecznym.
– Zgodnie z projektami biegły sądowy z zakresu medycyny będzie miał możliwość wyboru metody obliczenia swojego wynagrodzenia: według taryfy zryczałtowanej lub stawki godzinowej – wyjaśnia Wioletta Olszewska z wydziału społecznej i promocji w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Zdaniem ekspertów zmian w sposobie wynagradzania biegłych lekarzy powinien dokonać także resort zdrowia. Podobny problem jak sądy mają bowiem specjalne komisje wojewódzkie ds. orzekania o zdarzeniach medycznych. Miały one w skróconym trybie przyznawać pacjentom odszkodowania za złe leczenie. Na wydanie orzeczenia mają cztery miesiące.
– Dotrzymanie tego terminu jest jednak trudne, gdy trzeba skorzystać z opinii biegłych, a zdarza się tak często, mimo że w składzie każdej komisji są osoby z wykształceniem medycznym –podkreśla Sławomir Krześ, członek komisji orzekającej o zdarzeniach medycznych we Wrocławiu.
Tłumaczy, że w części składów zasiadają nie lekarze, lecz pielęgniarki lub magistrowie rehabilitacji. Jeśli potrzebna jest opinia np. kardiologa, trudno znaleźć specjalistę chętnego do jej sporządzenia. Powód jest ten sam co w przypadku zamawiania opinii sądowych – zbyt niskie wynagrodzenie.
Jego wysokość wyznacza rozporządzenie ministra zdrowia z 23 grudnia 2011 r. w sprawie zryczałtowanej wysokości kosztów w postępowaniu przed wojewódzką komisją do spraw orzekania o zdarzeniach medycznych (Dz.U. nr 294, poz. 1740). Biegły za przygotowanie opinii może otrzymać 300 zł (450 zł, jeśli ma tytuł profesora).
– Kwota jest nieadekwatna do fachowości i nie uwzględnia wkładu pracy lekarza w sporządzenie opinii. Wymaga urealnienia – uważa Piotr Sendecki, przewodniczący komisji wojewódzkiej orzekającej o zdarzeniach medycznych w Lublinie. Bez tego prace zespołów orzekających o zdarzeniach medycznych zostaną wkrótce sparaliżowane, bo wpływa do nich coraz więcej spraw, a większość z nich jest skomplikowana medycznie.
Eksperci wskazują, że okazją do zmiany zasad wynagradzania lekarzy współpracujących z komisjami są trwające w resorcie zdrowia prace nad nowelizacją ustawy z 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta (t.j. Dz.U. z 2012 r., poz. 159). To na jej podstawie zostało wydane rozporządzenie ustalające stawki biegłych. Prace nad nowelą ustawy są jednak dopiero na etapie uzgodnień wewnętrznych i resort zdrowia nie ujawnia, jakich zmian dokona w funkcjonowaniu komisji orzekających o zdarzeniach medycznych.