Rynek leków wspomagających erekcję notuje spadki, choć Polacy kupują ich coraz więcej, również w szarej strefie - donosi "Puls Biznesu".

Jak wylicza Jacek Czarnocki z IMS Health, wartość sprzedaży preparatów bez recepty spadła o 9 proc., do blisko 36 mln zł, a tych na receptę spadła o 3 proc., do 72 mln zł. Dane dotyczą ostatnich 12 miesięcy, do końca czerwca 2012 r.

Ale ilościowo rynek leków na recepty urósł o blisko 20 proc. - zdaniem Czarnockiego za sprawą rosnącej sprzedaży tańszych generyków.

Mimo tych danych eksperci oceniają rynek afrodyzjaków jako bardzo perspektywiczny. Kłopoty z zaburzeniami erekcji stają się problemem społecznym, więc w najbliższych latach należy spodziewać się dynamicznego wzrostu sprzedaży tych preparatów - ocenia Zdzisław Sabiłło z Pharma Business Administration.

Jednak seksuolog prof. Lew Starowicz przestrzega przed kwitnącym czarnym rynkiem. "Z moich obserwacji wynika, że szara strefa w tym segmencie może być większa niż legalny rynek" - ocenia.

Także policja zauważa problem nielegalnego obrotu lekami. Według jej statystyk w I półroczu 2012 r. zanotowano dwa razy więcej takich przypadków, niż w tym samym okresie rok temu.