Dwa pierwsze wnioski o odszkodowanie za błędy medyczne, wystosowane według nowych zasad, nie zostały uznane przez PZU.
Eksperci są zgodni: stanowisko PZU nie zapowiada łatwego dochodzenia pieniędzy przez poszkodowanych pacjentów.
Od stycznia każdy może ubiegać się o rekompensatę finansową za złe leczenie w szpitalu przed specjalną komisją powołaną przez Urząd Wojewódzki. Jeżeli członkowie komisji potwierdzą, że doszło do zdarzenia medycznego z powodu działania niezgodnego z wiedzą medyczną, pacjent otrzyma pieniądze od ubezpieczyciela. Problem w tym, że sprawa może nie być taka prosta. Na to właśnie wskazują pierwsze przypadki. PZU, który jest monopolistą, bo tylko on ubezpiecza szpitale od roszczeń pacjentów, przyznaje, że wpłynęły do niego dwa wnioski. I obydwu nie uznał. Dlaczego? – W naszej ocenie nie było podstaw do przyjęcia, że zgłoszone uszkodzenia ciała były następstwem diagnozy niezgodnej z aktualną wiedzą medyczną lub niezgodnego z aktualną wiedzą medyczną leczenia. Tym samym nie zachodziło zdarzenie medyczne zdefiniowane w ustawie – mówi Agnieszka Rosa z działu prasowego PZU.
Drugi wniosek został rozpatrzony odmownie z powodu braku umowy obowiązkowego ubezpieczenia na rzecz pacjentów z tytułu zdarzeń medycznych. W tym przypadku odszkodowania komisja będzie domagać się od szpitala.
Oczywiście stanowisko ubezpieczyciela nie przesądza sprawy – to komisja ostatecznie orzeknie, czy doszło do zdarzenia medycznego i czy w związku z tym należy się odszkodowanie. Jednak stanowisko PZU wróży, że będą przy tym kłopoty. – Łatwo jest pobierać pieniądze od szpitali za ubezpieczenie, dużo mniej przyjemniej jest potem wypłacać odszkodowania – mówi Jan Ciećkiewicz, przewodniczący komisji w Małopolsce. Zaś Jolanta Budzowska, radca prawny z kancelarii Budzowska, Fiutowski i Partnerzy, dodaje, że ta sytuacja pokazuje, iż postępowania przed komisją niestety nie będą miały walorów ugodowo-mediacyjnych. To zaś stanowiło jedno z założeń nowej ustawy o prawach pacjenta. Powstała po to, by ci chorzy, którzy czują się poszkodowani, nie musieli z każdą sprawą iść do sądu, ale mogli ją załatwić szybciej i sprawniej przed komisją. Ta ma 4 miesiące na rozpatrzenie sprawy. Kolejnym problem mogą się okazać niskie wypłaty. Zgodnie z przepisami najwięcej, ile można uzyskać, to 100 tys. zł lub 300 tys. zł w przypadku śmierci chorego. Jednak ostateczną kwotę podaje ubezpieczyciel i nie ma od niej odwołania. Pacjent może tylko jej nie przyjąć. Wtedy pozostaje mu droga sądowa.

100 tys. zł maksymalna suma odszkodowania dla pacjenta

300 tys. zł maksymalna suma, jaką w wyniku śmierci pacjenta może otrzymać rodzina

16 tyle jest wojewódzkich komisji zajmujących się według nowego systemu orzekaniem w sprawie odszkodowań medycznych