O godz. 12 rozpoczęło się zwołane w trybie pilnym posiedzenie sejmowej komisji zdrowia. Posłowie zajmą się kontrowersjami dotyczącymi nowej listy leków refundowanych. W posiedzeniu komisji bierze udział minister zdrowia Bartosz Arłukowicz.

Nowa lista leków refundowanych wejdzie w życie 1 stycznia, jest publikowana w formie obwieszczenia, nie wymaga więc konsultacji społecznych. Zgodnie z ustawą refundacyjną ma być aktualizowana co dwa miesiące. Opublikowana została 23 grudnia na stronie internetowej resortu zdrowia i wzbudziła wiele kontrowersji i protestów pacjentów oraz środowisk medycznych.

MZ poinformowało w czwartek, że przygotowało korektę do listy. Została ona rozszerzona o kolejne leki, zmieniły się także ceny niektórych produktów; za wiele z nich - w tym leki stosowane w onkologii i cukrzycy - odpłatność ma być ryczałtowa. Rzecznik MZ Jakub Gołąb powiedział PAP, że korekta zostanie naniesiona na listę jeszcze w piątek.

Eksperci informują, że na nowej liście zabrakło ponad 800 leków, które do tej pory były refundowane. Podkreślają, że za niektóre leki, np. ważne produkty stosowane w onkologii, pomimo kolejnych zmian na liście refundacyjnej, pacjenci nadal zapłacą więcej niż w 2011 r.

Przewodniczący sejmowej komisji zdrowia Bolesław Piecha (PiS) nazwał tryb wprowadzania zmian na liście leków refundowanych "skandalem", podziękował jednak za dodanie na listę leków, o które apelowali chorzy.

Arłukowicz: na listę refundacyjną trafią kolejne leki

Arłukowicz odpowiadając na pytania przewodniczącego komisji Bolesława Piechy (PiS) podkreślił, że w wyniku negocjacji z firmami farmaceutycznymi udało się obniżyć koszty refundacji leków o 10 proc. Zaznaczył, że te pieniądze zostaną przeznaczone na finansowanie kolejnych leków. "Będziemy podejmować kolejne decyzje o włączaniu kolejnych leków na listę. (...) Nie ma żadnego założenia oszczędzania na polityce lekowej w Polsce" - zapewnił.

Dodał, że istotą ustawy refundacyjnej (wejdzie w życie 1 stycznia) jest to, by rynek leków był "przejrzysty, jasny i klarowny" dla pacjentów, lekarzy i koncernów farmaceutycznych. Podkreślił, że ustawa sprawi, iż pacjenci będą mieli równy dostęp do leków, które będą tańsze niż do tej pory. "Sztywne ceny i marże leków oraz możliwość negocjacji powodują systemową obniżkę cen" - powiedział Arłukowicz.

Poinformował, że negocjacje z koncernami farmaceutycznymi się nie skończyły, na listę będą dodawane kolejne leki, a usuwane te, które są przestarzałe. Jak mówił, lista refundacyjna będzie aktualizowana co dwa miesiące, po to, żeby polscy pacjenci mieli dostęp do nowoczesnych leków.

Arłukowicz zarzucił przewodniczącemu komisji zdrowia, że nie interesował się pracami nad listą refundacyjną, nie zwołał posiedzenia komisji i nie skierował interpelacji. Wcześniej Piecha wyrażał wątpliwości, czy tryb prac był zgodny z prawem. Pytał także o sposób prowadzenia negocjacji z firmami farmaceutycznymi.

Piecha do Arłukowicza: był pan przeciwny ustawie refundacyjnej

Piecha wyrażał wątpliwości, czy tryb prac był zgodny z prawem. Pytał także o sposób prowadzenia negocjacji z firmami farmaceutycznymi. Arłukowicz zapewniał, że drzwi jego gabinetu są "zawsze otwarte" m.in. dla Piechy, ale też zarzucił mu, że nie interesował się pracami nad listą i ustawą refundacyjną.

"Kilka miesięcy temu był pan przeciwny tej ustawie (refundacyjnej)" - odpowiadał z kolei Piecha Arłukowiczowi. Dodał, że komisja zdrowia nowej kadencji Sejmu ukonstytuowała się niedawno, dlatego dopiero teraz zajmuje się listą leków. Zaznaczył, że w poprzedniej kadencji ustawa refundacyjna wielokrotnie była przedmiotem prac komisji. Również Czesław Hoc (PiS) podkreślał, że Arłukowicz jako poseł głosował przeciw ustawie refundacyjnej.

"Refundacja do decyzji NFZ" będą realizowane z najwyższym stopniem odpłatności pacjenta - poinformował podczas piątkowego posiedzenia komisji zdrowia prezes NFZ Jacek Paszkiewicz.

Dodał, że takie pieczątki nie powodują nieważności recept. Jak mówił, jeżeli na recepcie nie zostanie określony poziom refundacji, "aptekarz wyda lek z najwyższą odpłatnością".

Wynika to z rozporządzenia wykonawczego do ustawy refundacyjnej, w którym zapisano, że jeżeli na recepcie nie będzie wpisanego poziomu refundacji, wówczas osoba wydająca lek w aptece będzie miała prawo uzupełnić takie dane, zamieszczając na rewersie recepty odpowiednią adnotację i swój podpis. W przypadku leku wymienionego w wykazie leków refundowanych z więcej niż jednym poziomem odpłatności aptekarz wyda lek "za najwyższą odpłatnością określoną w tym wykazie".

Lekarze, m.in. z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy i Porozumienia Zielonogórskiego nie będą od Nowego Roku określali na receptach poziomów odpłatności za lek i uprawnień pacjenta do refundacji. Protestują w ten sposób m.in. przeciwko zapisom ustawy refundacyjnej przewidującej kary finansowe za niewłaściwe wypisanie recepty.