Rezydent mógłby odbywać kilkunastotygodniowy staż w szpitalu powiatowym, aby zdobyć dodatkowe doświadczenie. Takiego zapisu nie ma w nowelizacji ustawy o zawodzie lekarza, można go jednak wprowadzić do programów specjalizacji.
Zapowiedź, że rezydenci mogliby być zobowiązywani do odbywania części szkolenia na prowincji, wywołała sporo emocji w środowisku. Pojawiały się pytania: co z rodziną, z kredytem? Mamy zostawić swoje dotychczasowe życie i przenieść się na drugi koniec Polski? – pytali młodzi lekarze. Z drugiej strony słychać było głosy poparcia – medykom z mniejszych miejscowości łatwiej się będzie kształcić blisko domu, bo teraz to oni często muszą się przenosić – do ośrodków akademickich, gdzie łatwiej o rezydenturę.
Marcin Sobotka, przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL, wystosował oświadczenie, w którym wyraził ostry sprzeciw wobec jakichkolwiek przymusowych rozwiązań tego rodzaju. – Porozumienie Rezydentów nie zgodzi się, by lekarzom cokolwiek narzucać. Takie rozwiązania są szkodliwe i będziemy je zwalczać – zapowiada. Przypomina, że pomysły, by część rezydentury przenieść do szpitali powiatowych i zaradzić w ten sposób brakom kadrowym, wracają co jakiś czas. – Rozmawialiśmy jedynie o tym, żeby wprowadzić pewne ułatwienia dla tych, którzy chcą odbywać część specjalizacji w mniejszej placówce. Ale musi być dowolność, a nie przymus – zastrzega.

Zsyłki nie będzie

Łukasz Jankowski, przewodniczący stołecznej izby lekarskiej i wiceprzewodniczący ministerialnego zespołu, który pracuje nad projektem nowelizacji ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty, uspokaja, że takich zapisów w nim nie ma. – W trakcie obrad zespołu pojawił się taki kierunek, żeby przynajmniej pediatrię, chirurgię i internę, czyli dyscypliny podstawowe, przenieść do powiatu, ale w bardzo ograniczonym zakresie – rozmawialiśmy o 12-tygodniowym stażu, który w ramach modułu podstawowego miałby być realizowany w powiecie. Chcieliśmy uniknąć takich sytuacji, że ktoś robi chirurgię ogólną w klinice chirurgii ręki i nigdy nie zobaczy w ciągu szkolenia operacji brzucha. W szpitalu powiatowym mógłby przynajmniej przez kilkanaście tygodni zaznać takiej bardziej ogólnej chirurgii – tłumaczy. – To by trochę poprawiło sytuację szpitali powiatowych, jeśli chodzi o kadry, ale przede wszystkim chodzi nam o jakość kształcenia – dodaje.
Na forum zespołu rozważano, na jak długi okres można by było delegować takiego lekarza, biorąc pod uwagę, że każdy ma rodzinę i jest zakorzeniony w swojej specjalizacji. Uznano, że musiałoby to odbywać się jako staż cząstkowy, maksymalnie trzymiesięczny.
Łukasz Jankowski zastrzega jednak, że nie będzie takiego kierunku w projekcie. – To jest tylko furtka do zmiany w programach specjalizacji – podkreśla.
Dyrektorzy szpitali powiatowych też nie są przekonani, że rezydenci są receptą na ich braki kadrowe. – To ważna, przyszłościowa grupa, ale ja przecież rezydenta nie wyślę, żeby samodzielnie zrobił operację, tylko muszę mu dołożyć kogoś, kto go pokieruje. Mam też świadomość, że ta operacja potrwa dwa razy dłużej, bo on się uczy – mówi Józef Kurek, dyrektor Szpitala Wielospecjalistycznego w Jaworznie i prezes Związku Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego.

Ambitne plany

Sam projekt, który realizuje część elementów porozumienia zawartego pomiędzy ministrem zdrowia a rezydentami w lutym zeszłego roku, zawiera znacznie więcej rozwiązań w zakresie kształcenia lekarzy, m.in. dotyczących kierowników specjalizacji. Przewidziano dla nich wynagrodzenia i zaproponowano zasadę, że będą nimi tylko lekarze zatrudnieni na etacie. I ten zapis, jak przyznaje Łukasz Jankowski, może mieć „efekt uboczny” – część miejsc rezydenckich wypadnie wówczas z klinik i młodzi lekarze częściej będą się szkolić w powiatach. – Ale to nie jest celowe działanie – zastrzega.
Jedną z ważniejszych zmian jest wprowadzenie podziału stażu podyplomowego na moduł stały i 12-tygodniowy moduł personalizowany. Stażysta będzie mógł wybrać 1–3 placówki, gdzie chce się szkolić i poznać specyfikę pracy. Ma to w nim wykształcić przekonanie co do dziedziny, w której chce się specjalizować. Możliwe będzie zapisanie się na Lekarski Egzamin Końcowy (LEK) już po 11. semestrze studiów lekarskich i po 9. semestrze studiów lekarsko-dentystycznych, aby każdy lekarz mógł przed naborem na specjalizacje podejść do niego trzy razy. Do Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego (PES) będzie można przystąpić już na ostatnim roku specjalizacji. Projekt zakłada również wprowadzenie Państwowego Egzaminu Modułowego (PEM), który ma potwierdzać posiadanie dobrze ugruntowanej wiedzy obejmującej moduły podstawowe. Zespół zaproponował wprowadzenie tego egzaminu, ale tylko jeżeli po jego zdaniu nastąpi znaczący wzrost wynagrodzenia – do 2,5 średniej krajowej (2,75 dla specjalizacji deficytowych). Projekt przewiduje też wprowadzenie podziału na specjalizacje, specjalizacje szczegółowe (podspecjalizacje) oraz umiejętności lekarskie. Redukuje liczbę specjalizacji, które można odbywać po stażu podyplomowym z 77 do 50.
W projekcie uregulowane mają być kwestie wynagrodzeń – chodzi m.in. o dwie średnie krajowe dla rezydenta i trzy średnie krajowe dla specjalisty.
Choć projekt zaprezentowano w grudniu, zespół jeszcze nad nim pracuje – jak zapowiada Łukasz Janowski – do 17 stycznia. Przypomina, że jest on de facto własnością ministra zdrowia i jemu przekazany zostanie efekt prac. – Pan minister ocenił, że jeśli 60 proc. z tego, co zaproponowaliśmy, wejdzie w życie, to będzie zadowolony. Podejrzewam, że te zapisy, które są kosztochłonne, mogą być problematyczne – przyznaje wiceprzewodniczący zespołu.
Jak realizowana jest specjalizacja
Warunkiem podjęcia szkolenia specjalizacyjnego jest przejście postępowania rekrutacyjnego, które odbywa się dwukrotnie w ciągu roku. Lekarz ma dwie możliwości odbywania specjalizacji:
Rezydentura
Jest umową o pracę, którą lekarz podejmujący specjalizację podpisuje ze szpitalem, ale jego pensja wypłacana jest z budżetu państwa. Zawierana jest na okres szkolenia specjalizacyjnego, który wynosi 4–6 lat. Wybór jednostki macierzystej jest ograniczony do wolnych miejsc szkoleniowych w placówkach posiadających akredytację. Nie każdy szpital może bowiem kształcić młodego lekarza.
Tryb pozarezydencki
Etat
Młody lekarz sam szuka zatrudnienia w szpitalu dysponującym miejscem szkoleniowym. Sam negocjuje wysokość pensji, za którą płaci szpital. Takich miejsc jest zatem bardzo mało i często wiążą się ze zobowiązaniem do przepracowania w danej placówce jakiegoś okresu po zakończeniu szkolenia.
Wolontariat
Jeśli odbywanie szkolenia specjalizacyjnego jest niemożliwe w ramach etatu, można je robić w ramach wolontariatu. Wówczas jednak lekarz nie otrzymuje za swoją pracę żadnego wynagrodzenia, choć pracuje tyle samo godzin co na etacie; musi też sobie wykupić OC.
Źródło: Porozumienie Rezydentów OZZL