Technicy farmaceutyczni postulują powrót do kształcenia w swoim zawodzie i nieograniczanie ich kompetencji. W środę manifestowali przed Sejmem. Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że ich uprawnienia nie będą zmieniane, a kształcenie zostanie wznowione na nowych zasadach.

"Decyzja o zaprzestaniu kształcenia techników farmaceutycznych została podjęta cztery lata temu, w roku 2014. Naszym zdaniem technicy farmaceutyczni są potrzebni w systemie i w obecnym kształcie ich uprawnienia zostaną dalej zachowane i nie będą w żaden sposób zmieniane" – powiedział w środę dziennikarzom rzecznik MZ Krzysztof Jakubiak.

Poinformował, że "ministerstwo planuje rozpoczęcie kształcenia na poziomie średnim w szkołach policealnych na nowych zasadach, z nowym zasobem programowym, tak, by osoby, które nie mają wyższego wykształcenia, ale skończą te szkoły, również mogły pracować w aptekach i wykonywać działania, które dzisiaj wykonują m.in. technicy farmaceutyczni".

Dopytywany, kiedy mogłoby nastąpić wznowienie kształcenia, Jakubiak wskazał, że rok szkolny już trwa, więc nowy system mógłby obowiązywać od przyszłego roku szkolnego, czyli od września 2019 r. "Ustalenia te zapadły na spotkaniu przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia ze Związkiem Zawodowym Techników Farmaceutycznych w połowie lipca. Konieczne będzie wydanie nowego rozporządzenia przez Ministerstwo Edukacji Narodowej" – poinformował.

Technicy manifestowali w środę przed Sejmem. Ponad 100 osób, głównie kobiet ubranych w białe fartuchy, z flagami w narodowych barwach i transparentami blokowało około godz. 10.30 ulicę Wiejską, przechodząc przez przejścia dla pieszych. Na transparentach widniały hasła: "Nie róbcie z technika zbędnego pracownika" czy "Dla pieniędzy nie walczymy. Chcemy robić, co robimy". Potem pikieta przeniosła się na chodnik naprzeciw parlamentu. Protestujący informowali, że chcą spotkania z ministrem zdrowia Łukaszem Szumowskim i zwołania specjalnego posiedzenia sejmowej komisji zdrowia poświęconego problemom techników farmaceutycznych.

"Protestujemy przeciwko próbom ograniczenia naszych uprawnień zawodowych" – powiedziała PAP wiceprzewodnicząca Związku Zawodowych Techników Farmaceutycznych RP Anna Klimczak. Przekazała, że technicy farmaceutyczni już nie mogą wystawiać odpisów recept, wydawać leków bardzo silnie działających. Wyraziła obawy, że przygotowywana ustawa o zawodzie farmaceuty jeszcze bardziej ograniczy uprawnienia techników.

"Jeżeli nasze obowiązki zostaną ograniczone, to znajdziemy się na równi pochyłej, która doprowadzi do degradacji naszego zawodu, zostanie zredukowany do pomocy aptecznej, której zadania zostaną ograniczone do układania leków na półce i naklejania metek z cenami" – mówiła inna uczestniczka protestu Marzena Napieracz–Lubomska.

Do protestujących wyszedł poseł PiS Andrzej Sośnierz. "Macie we mnie orędownika. Nie wyobrażam sobie systemu opieki zdrowotnej bez techników farmaceutycznych. To tak, jakby zlikwidować zawód pielęgniarki albo położnej" – powiedział.

Z protestującymi spotkał się również szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Odpowiedzialnością za problemy techników farmaceutów obarczył obecny rząd; zapewnił, że będzie wspierał starania techników o wzmocnienie zawodu.

Według szacunków Związku Zawodowych Techników Farmaceutycznych RP w Polsce jest około 40 tys. techników farmaceutycznych, spośród których około 27 tys. pracuje w aptekach i punktach aptecznych.