Lepszy dostęp do wyrobów medycznych i rehabilitacji dla niepełnosprawnych, usuwania zaćmy, wszczepiania endoprotez, badań tomografem i rezonansem oraz wyższe wynagrodzenia lekarzy – do września NFZ chce „dosypać” 1,5 mld zł na leczenie. Część ma pochodzić z bieżącego budżetu (około miliarda). Zgodę na uruchomienie 500 mln zł z rezerwy NFZ mają dać Ministerstwa Zdrowia i Finansów.

Zwiększenie środków wynika przede wszystkim z konieczności realizacji ustawy wprowadzającej nielimitowaną rehabilitację dla pacjentów z wysokim stopniem niepełnosprawności, a także zapewnienie im łatwiejszego dostępu do wyrobów medycznych (m.in. wózków czy pieluchomajtek). Na ten cel ma być przeznaczone w sumie do końca roku 450 mln zł.
Fundusz chciałby także skrócić kolejki, przynajmniej w niektórych obszarach. Postawił głównie na zabiegi usuwania zaćmy oraz wszczepianie endoprotez. Na ten cel chce do września przeznaczyć dodatkowe 180 mln zł (60 mln zł z tej kwoty będzie przeznaczone na usuwanie zaćmy). Zmienia również przepisy w tym zakresie, tak, aby leczenie przebiegało sprawniej.
Jak przekonuje Maciej Miłkowski, wiceprezes NFZ ds. finansowych, fundusz ma nadzieję, że skrócą się również kolejki do badania tomografem i rezonansem. Na ten cel planowane jest dodatkowe 2 mln zł. To, jak przekonują autorzy zmiany planu finansowego NFZ na rok 2018, kontynuacja rozpoczętego w 2017 r. procesu zmniejszania kolejek. Zakłada on również polepszenie sytuacji osób dializowanych: dodatkowe środki mają się znaleźć na hemodializoterapię i hemodializoterapię z zapewnieniem 24-godzinnego dyżuru.
Dodatkowe pieniądze są też potrzebne na obiecane przez ministra zdrowia wynagrodzenia dla lekarzy, którzy zarabiają mniej niż 6,7 tys. zł i pracują na etat w jednym publicznym szpitalu. Różnicę między tą kwotą a tym, co dotychczas zarabiali, NFZ przekaże dyrektorom szpitali. To także pieniądze dla ratowników medycznych, którzy mieli dostać dawno temu obiecane podwyżki – dwa razy po 400 zł.
W sumie projekt zmiany planu finansowego na ten rok przewiduje wzrost nakładów na świadczenia opieki zdrowotnej w oddziałach wojewódzkich NFZ o prawie miliard złotych. Skąd na to pieniądze? Z jednej strony z wyższego niemal o 600 mln zł spływu składki z ZUS. Ale także z oszczędności i lokat.
Jednak zdaniem ekspertów budżet NFZ jest bardzo napięty, i choć być może skrócą się kolejki w niektórych obszarach, to w innych mogą się wydłużyć. Chodzi m.in. o programy lekowe, przeznaczone dla osób najciężej chorych, mających dostęp do niestandardowego leczenia. W ostatnim czasie rozpoczęto kilkadziesiąt nowych programów – leki z nich zostały wpisane na listę środków refundowanych, a finansowanie ma zapewnić fundusz. Tymczasem nie ma aż tyle środków, żeby zabezpieczyć potrzeby wszystkich chorych. To oznacza, że kolejki akurat w tym programie mogą się wydłużyć.