Kierownik oddziału neonatologii ostrowskiego szpitala dr n. med. Katarzyna Bierła na piątkowej konferencji prasowej powiedziała, że stan zdrowia noworodka nadal jest bardzo ciężki i niestabilny. W ciężkim stanie jest także jego matka.

Noworodek trafił do ostrowskiego szpitala 15 marca po tragicznych wydarzeniach w Cerekwicy Starej w powiecie jarocińskim, gdzie jego matkę nożem zaatakował 22-letni były partner. Dziecko urodziło się w Szpitalu Powiatowym w Jarocinie po cięciu cesarskim w 37. tygodniu ciąży z ciężkim niedotleniem mózgu.

W Cerekwicy Starej śmierć ponieśli 59-letni rodzice kobiety. Obrażeń ciała doznała także jej 22-letnia siostra.

"Na skutek obrażeń, których doznała kobieta, przerwane zostało krążenie między matką a dzieckiem, noworodek urodził się bez akcji serca, został w Jarocinie zreanimowany, ale w ostrowskim szpitalu po przyjęciu ponownie ustała akcja serca" – poinformowała Katarzyna Bierła.

"Niedotlenieniu uległy wszystkie ważne dla życia narządy noworodka. W jakim stopniu ulegną regeneracji, to się okaże po kilku dniach, a w przypadku ośrodkowego układu nerwowego to nawet po kilku tygodniach" – powiedziała lekarka.

W Ostrowie Wlkp. chłopczyk przeszedł zabieg operacyjny, ponieważ miał ranę kłutą klatki piersiowej. Został wprowadzony w stan hipotermii, żeby - jak wyjaśniła dr Bierła - zwiększyć jego szanse na przeżycie. Kierownik oddziału podkreśliła, że trwa walka o jego życie.

"Bardzo niepokoi nas jego stan, który jest bardzo ciężki i niestabilny" – powiedziała Bierła.

Kierowniczka oddziału podkreśliła, że dobrze byłoby, gdyby przy noworodku była jego matka, ponieważ "to będzie bardzo dobrze wpływać na matkę i na dziecko, jeżeli będą blisko siebie i będą mogli się dotykać. Wszystko jest uzależnione od stanu zdrowia matki, ale my jesteśmy przygotowani na jej przyjęcie" - oświadczyła.

Według dyrektora medycznego jarocińskiego szpitala Włodzimierza Budzyńskiego stan zdrowia kobiety jest ciężki, ale stabilny. Pacjentka przebywa na oddziale intensywnej terapii.

Prezes Szpitala Powiatowego w Jarocinie Leszek Mazurek na konferencji prasowej w piątek powiedział, że 25-letnia kobieta po zabiegu cięcia cesarskiego przeszła trwającą dwie godziny operację. Nadal będzie w stanie śpiączki farmakologicznej "i na pewno przez najbliższe kilka dni nie będzie wybudzana" - podkreślił Leszek Mazurek.

Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wlkp. postawiła 22-letniemu mieszkańcowi Jarocina cztery zarzuty. Dwa dotyczą zabójstwa osób w wieku 59 lat, a dwa usiłowania zabójstwa kobiety i nienarodzonego dziecka. Za każdy z nich grozi mu od 12 lat do dożywotniego więzienia "w związku z motywacją zasługującą na szczególne potępienie" - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Maciej Meler. W innym przypadku - jak wyjaśnił - dolna granica kary wynosiłaby 8 lat.

"Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia" - powiedział PAP prokurator. Poinformował, że mężczyzna tłumaczył swoje zachowanie konfliktem na tle relacji o dziecko z pokrzywdzoną i jej rodzicami.

Decyzja o jego tymczasowym aresztowaniu zapadnie w piątek.(PAP)

autor: Ewa Bąkowska