W Strasburgu wybrano w poniedziałek kierownictwo powołanej niedawno przez Parlament Europejski komisji śledczej ds. unijnej procedury wydawania zezwoleń na dopuszczenie pestycydów do obrotu. Wiceprzewodniczącym komisji został europoseł PiS Bolesław Piecha.

Glifosat to substancja aktywna często wykorzystywana zwłaszcza w środkach chwastobójczych. Preparat jest na rynku od ponad 40 lat. Państwa unijne po wielu miesiącach impasu opowiedziały się pod koniec listopada 2017 roku za odnowieniem licencji na stosowanie glifosatu na pięć lat. Licencja na stosowanie tego środka wygasała z końcem zeszłego roku. Przeciwko odnowieniu protestowały m.in. organizacje ekologiczne.

W poniedziałek w Strasburgu wybrano kierownictwo powołanej niedawno przez Parlament Europejski komisji śledczej ds. unijnej procedury wydawania zezwoleń na dopuszczenie pestycydów do obrotu. Wiceprzewodniczącym komisji został europoseł PiS Bolesław Piecha. Zadaniem komisji jest wyjaśnienie licznych kontrowersji związanych ze stosowaniem m.in. glifosatu.

Jak wskazuje Bolesław Piecha, obecnie panuje zamieszanie informacyjne i zadaniem komisji jest ustalenie, czy i które pestycydy stosowane w rolnictwie są bezpieczne dla zdrowia ludzi.

„Mieliśmy doniesienia chociażby w przypadku DDT, czyli słynnego środka przeciwko stonce, kiedy to po wielu latach bojów okazało się, że ma on jednak niekorzystny wpływ na życie ludzi, że jest rakotwórczy. Powstaje pytanie, ile jeszcze dodatkowych pestycydów ma takie a nie inne działanie” - powiedział w poniedziałek w Strasburgu europoseł PiS.

Piecha zapowiedział zdecydowany protest w przypadku pojawienia się dowodów na manipulację danymi. „W pierwszej kolejności będziemy patrzyli na zdrowie ludzi, bo ono jest najważniejsze” - zaznaczył.

Komisja śledcza będzie pracować przez dziewięć miesięcy. Zdaniem Piechy to zbyt krótki okres, by komisja powołała własny ośrodek odpowiedzialny za przeprowadzenie stosownych badań. „W archiwach Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), komisji ochrony środowiska naturalnego, zdrowia publicznego i bezpieczeństwa żywności PE i Komisji Europejskiej na pewno są duże pokłady wiedzy na ten temat. Trzeba je zebrać, opracować i przygotować wspólny komunikat” - podkreślił Piecha.

Specjalna komisja będzie zajmowała się procedurą autoryzacji, rolą Komisji Europejskiej w odnowieniu licencji, możliwymi konfliktami interesów w procedurze oraz rolami unijnych agencji w tym procesie. Komisja będzie miała 30 członków. Zaplanowano, że będzie działała przez dziewięć miesięcy. Na koniec swoich prac ma wydać raport, który będzie głosowany przez cały europarlament.

W przyjętej w październiku rezolucji PE podkreślił, że ujawnione dokumenty tzw. Monsanto Papers, firmy, która produkuje środek Roundup (jego aktywnym składnikiem jest glifosat), podają w wątpliwość wiarygodność niektórych badań wykorzystywanych jako argument za przedłużeniem licencji.

Z dokumentów wynikało, że koncern zatrudniał anonimowych autorów do napisania raportu naukowego o szkodliwości glifosatu dla zdrowia. Raport ten później został jedynie podpisany nazwiskami niezależnych naukowców. Zdaniem aktywistów organizacji ochrony zdrowia i środowiska, miało to na celu przekonanie unijnych specjalistów, że substancja nie jest szkodliwa dla ludzkiego zdrowia, i w rezultacie przedłużenie licencji na jego stosowanie w UE.

Sprzeczne opinie w sprawie glifosatu wydane przez dwie różne instytucje, czyli Europejski Urząd Bezpieczeństwa Żywności (EFSA), organ doradczy KE, i należącą do Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Międzynarodową Agencję Badań nad Rakiem (IARC) były przyczyną braku zgody na przedłużenie licencji na stosowanie tego środka na 15 lat. Taki okres początkowo zaproponowała KE, ale nie zgodziły się na to państwa UE.

IARC zaklasyfikował glifosat jako substancję „prawdopodobnie rakotwórczą dla ludzi", zdaniem EFSA herbicyd nie jest szkodliwy. Później KE zwróciła się do Europejskiej Agencji Chemikaliów (ECHA) o przygotowanie ostatecznej opinii na ten temat. W marcu 2017 roku ECHA uznała, że „dostępne dowody naukowe nie pozwalają sklasyfikować glifosatu jako substancji kancerogennej, mutagennej albo szkodliwej dla rozrodczości".

Z Strasburga Łukasz Osiński (PAP)