Seksoholik lub hazardzista będzie mógł pójść na terapię bez skierowania. Bez uprzedniej wizyty u lekarza rodzinnego z fachowej pomocy skorzystają także bliscy osób uzależnionych – wczoraj projektem ustawy, która wprowadza takie zmiany, zajęła się komisja sejmowa. Ten sam dokument przewiduje ułatwienia w prowadzeniu pilotaży przez NFZ.



Autorzy projektu zwracają uwagę, że obecnie wiele osób nie chce się leczyć z uzależnienia z powodu wstydu. Dlatego postulują zniesienie utrudnień, które powodują, że ten wstyd narasta. Chcą m.in., by każdy uzależniony i osoby emocjonalnie z nim związane, mogli udać się na terapię bez skierowania (dzisiaj dotyczy to tylko uzależnionych od alkoholu i narkotyków). Eksperci chwalą te pomysły.
Ten sam projekt zakłada wprowadzenie ułatwień w pilotażach NFZ. W programie trzeba będzie określić wskaźniki jego realizacji, sposoby ich pomiaru oraz oceny wyników. Dzięki temu będzie później można wprowadzić zmiany w organizacji leczenia lub też finansowania.
Krytycznie do tych pomysłów odniosło się biuro analiz sejmowych. – Projekt wymaga dalszych prac – uważa Małgorzata Bajor-Stachańczyk, ekspert ds. legislacji. Podkreśla ona, że ustawa powinna np. wskazać rodzaj leczenia, którego miałyby dotyczyć pilotaże. Ponadto nie wiadomo, jak miałby wyglądać podział kompetencji między ministrem i NFZ.
Z kolei zdaniem Grzegorza Ciury, specjalisty ds. społecznych, kontrowersyjne jest wycofanie możliwości dofinansowania samorządowych programów zdrowotnych obejmujących terapie czy leczenie (ostatecznie na ten cel miało trafiać 1,5 proc. środków funduszu). Również przedstawiciele organizacji pacjenckich podkreślają, że jest to zmiana, która będzie działała na niekorzyść chorych.